1. Marius Neset & Trondheim Jazz Orchestra (26.04, godz. 19.00)
Bardzo duży i wyjątkowo zgrany skład finezyjnie prowadzony przez saksofonistę Mariusa Neseta, który gra zawiłe, skomplikowane rytmicznie i formalnie utwory. Ale pomimo tego, że są trudne pod względem wykonawczym, robią dobre wrażenie – biją mocą i przekonują. To się nieczęsto zdarza. Często muzyka trudna wykonawczo po prostu jest nużąca, tymczasem kompozycje kolektywu odżywiają zarówno ducha, jak i intelekt.
2. Yellowjackets (27.04, godz. 21.00)
Jestem ciekaw, z jakim programem przyjadą Amerykanie, ale to mocna marka w historii światowego jazzu i gwarancja czegoś mocnego. To będzie, z pewnością, dobry koncert pod względem koncepcyjnym i wykonawczym.
3. Kei Akagi Quartet (28.04, godz. 19.00)
Na Jazzie nad Odrą chyba nie było jeszcze muzyków z Japonii, a nawet jeśli, to być może pozostali niezauważeni w sekcji, więc frontman przyjeżdża do nas po raz pierwszy. Japoński jazz to solidna marka, jest tam mnóstwo wspaniałych muzyków i, o dziwo, właśnie w Kraju Kwitnącej Wiśni kobiety wiodą prym, jeśli chodzi o granie jazzu. To ciekawe zjawisko, a przynajmniej pięć, czy sześć pań gra naprawę wybitnie.
4. Łukasz Kokoszko Collective (30.04, godz. 18.30)
Kokoszko jest młodym gitarzystą, którego znam tylko z opowiadań, ale rada artystyczna Jazzu nad Odrą jednogłośnie wypowiedziała się, że warto go zaprosić, bo to fenomenalny młody muzyk. Ufam w tym względzie kolegom, którzy mają wielki wpływ na program.