O otwarciu społecznej lodówki na dziedzińcu na Nadodrzu pisaliśmy przed rokiem tutaj. Przez ten czas nadodrzańska lodówka dorobiła się już stałych dostawców i odbiorców. Nawiązano lokalną sieć współpracy, w której bierze udział kilkanaście podmiotów, między innymi oddział MOPS-u, którego podopieczni regularnie przygotowywali posiłki dla osób korzystających z lodówki.
– Otwierałam lodówkę ponad rok temu, w Walentynki pod hasłem "z miłości do ludzi i jedzenia". Niestety, miesiąc po pierwszych urodzinach, ktoś całkowicie zniszczył naszą lodówkę. Po publicznym zaapelowaniu o pomoc w zbudowaniu obudowy do nowej lodówki, pozytywnie odpowiedział Miser Art - strefa kreatywności dla wykluczenia. Nową przepiękną obudowę tworzyli m.in. bezdomni. Dziękuję Adrzejowi Ptakowi i pozostałym osobom z MiserArtu za pomoc – podkreśliła Izabela Duchnowska, szefowa hostelu Hart & Art, który na co dzień obsługuje lodówkę.
W święta podzielmy się jedzeniem
Specjalna obudowa ma z jednej strony zabezpieczyć urządzenie przed podobnymi aktami wandalizmu. Z drugiej w poprzednim często brakowało miejsca, dlatego w obudowie zamontowano półki, na których będzie można zostawiać produkty, które nie wymagają trzymania ich w lodówce.
Fot. Izabela Duchnowska, hostel Hart & Art
Ponowne otwarcie jednej z pierwszych społecznych lodówek we Wrocławiu nastąpiło - nie przez przypadek - w Wielki Piątek, tuż przed świętami wielkanocnymi.
– Chcieliśmy otworzyć ponownie lodówkę przed Wielkanocą, bo wiemy, że w okresie świąt ludzie przynoszą i zostawiają bardzo dużo produktów i potraw. Dzięki temu, że lodówka będzie tu stała od piątku, mieszkańcy znów będą mogli w tym ważnym czasie dzielić się z potrzebującymi – dodaje Izabela Duchnowska.
Lodówka na Nadodrzu to jedna z wielu, które w ostatnich kilkunastu miesiącach stanęły na ulicach Wrocławia. W mieście wciąż powstają kolejne jadłodzielnie, w których zarówno w okresie świąt, jak i po nich możemy regularnie dzielić się posiłkami z potrzebującymi.