Galeria zdjęć
Oliwia zwyciężczynią sprintu w pływaniu na desce
– Wygrałaś dlatego, że ciągnęłaś do przodu cały czas, koleżanka odpuściła, bo myślała, że już wygrała – tłumaczył instruktor dziesięcioletniej Oliwii. Dziewczynka wygrała podczas Dnia Odry sprint (200 m) na deskach sup. – Sup to skrót od stand up paddle, czyli od tego, że na tej desce po prostu stoimy, do tego mamy wiosło i poruszamy się do przodu, skręcamy – tłumaczy Magda, mama Oliwii, która sama trenuje sup i namówiła córkę, by poszła w jej ślady. – Teraz bardziej cieszą mnie jej sukcesy niż własne – śmieje się Pani Magda.
Oliwia, czwartoklasistka, przygodę z deską zaczęła rok temu, na co dzień trenuje na zalewie Bajkał, a konfrontacja z Odrą była przygodą. – Cieszę się bardzo – mówiła o wygranej. W sobotę mocno wiało na rzece, więc trzeba było kontrolować każde uderzenie wiosłem, ale się udało.
Atrakcje dla dzieciaków na Dniu Odry
Wrocławianie, pani Anna i Tomasz są na Dniu Odry już po raz drugi i korzystają zawsze z wielu atrakcji. – W pierwszej kolejności szukamy rozrywki dla dzieciaków – Maćka i Madzi, zwłaszcza zabaw i eksperymentów, a potem korzystamy także i my, choćby dowiadując się więcej o Odrze – mówiła. Podczas imprezy rodzina dekorowała wspólnie wrocławskie pierniki i wybierała się obejrzeć pokazy na wodzie.
Nowe wrocławskie życie pani Wiery i Anastazji
Przyjechały niedawno ze wschodniej Ukrainy, z okolic miasta Krzywy Róg. Powoli zaczynają poznawać miasto, socjalizują się. – A takie imprezy, jak Święto Odry, to doskonała możliwość, aby zobaczyć, co dzieje się we Wrocławiu, porozmawiać z ludźmi.
Galeria zdjęć
Pani Wiera znalazła już pracę, a jej córka Anastazja, obecnie ósmoklasistka, niedługo podchodzi do egzaminów w szkole. Mama cieszy się, że z przedmiotów ścisłych zdobyła bardzo wysoką punktację, jest jeszcze problem z językiem polskim. Anastazja rozumie, ale nie pisze jeszcze płynnie. Mama liczy na to, że w liceum nadrobi zaległości.
Obydwie zainteresowała oferta Odra Centrum i możliwość pływania kajakami po Odrze. – Może spróbujemy – zastanawiała się pani Wiera.