Beczki z odpadami na prywatnej działce przy Krzemienieckiej
Blisko 100 beczek z nieznaną substancją odkryto dziś (11 sierpnia) na prywatnej działce mieszczącej się na Muchoborze Wielkim przy ulicy Krzemienieckiej 110. Na miejscu zjawiła się policja, straż miejska oraz inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu (WIOŚ).
Beczki znaleźli strażnicy miejscy. - Nie są rozszczelnione i na razie nie stwarzają niebezpieczeństwa dla ludzi - zapewnia Waldemar Forysiak ze Straży Miejskiej we Wrocławiu. Przyznaje jednak, że strażników zaniepokoiły naklejki z informacją o substancji toksycznej i łatwopalnej.
Dokładne badania wciąż trwają. Przybyły na miejsce patrol chemiczny straży pożarnej stwierdził, że w beczkach znajdowała się m.in. substancja przypominająca rozpuszczalnik.
- Niedopuszczalne jest pozostawienie takich odpadów, wysłaliśmy zawiadomienie na policję o możliwości popełnienia przestępstwa.Waldemar Forysiak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej we Wrocławiu
Rzecznik Straży Miejskiej dodaje, że poszukiwany jest także właściciel firmy, która zarządza tym terenem (jest to teren prywatny, należący kiedyś do drukarni). Będzie musiał usunąć niebezpieczne odpady. Do czasu, gdy to nastąpi, beczek pilnować będzie całodobowo patrol Straży Miejskiej.
Beczki z substancjami po dawnej działalności?
Trwają próby nawiązania kontaktu z właścicielem terenu. Nie zostało jednak oficjalnie potwierdzone, czy za porzucenie toksycznych substancji w tym miejscu odpowiada on, czy może beczki zostały tam podrzucone przez kogoś innego.
Czy beczki są groźne dla środowiska?
Jak informuje dyżurny wrocławskiej straży pożarnej, pluton chemiczny nie stwierdził zagrożenia związanego z substancjami z beczek, nie było żadnych rozszczelnień pojemników ani wycieków. Policja również zapewnia, że pojemniki i znajdujące się w nich substancje nie stwarzają zagrożenia - są dobrze zabezpieczone.
Elżbieta Lewery z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu potwierdza, że nie ma żadnego skażenia terenu. Na miejsce został wysłany zespół inspektorów, którzy zbierają szczegółowe dane o zajściu.
O niebezpiecznym składowisku beczek z odpadami poinformował prezydent Wrocławia Jacek Sutryk w mediach społecznościowych.