wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

1°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 02:25

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Christmas Cup Wrocław - Polacy mistrzami turnieju! [ZDJĘCIA]

Prawdziwe święto sportu i kibicowania! Tego doświadczyli kibice którzy we wtorek wieczorem dopingowali polskiej reprezentacji podczas finałowego meczu turnieju Christmas Cup. Polacy pokonali Czechów 37 do 33.

Reklama

Gorący doping, fenomenalne emocje i super zabawa. Tak w jednym zdaniu można opisać wtorkowe mecze w turnieju Christmas Cup. Hala Stulecia wypełniła się po brzegi. Biało czerwone flagi, proporce, czapeczki i obowiązkowe szaliki. Jedno wielkie sportowe święto.

Półfinał i finał Christmas Cup

W pierwszym meczu tego dnia, o trzecie miejsce w turnieju, reprezentacja Iranu zmierzyła się z Ukrainą. Mecz był w miarę wyrównany, mimo, że obie drużyny reprezentowały zupełnie inne style. Irańczycy popisywali się ruchliwymi akcjami, dużo podań, dużo ruchu pod bramką. Ukraińcy pokazali zdecydowanie wolniejszą piłkę. Akcje były krótsze i scentrowane.  Jednak widzowie mogli narzekać na niewielką ilość bramek. Po pierwszej połowie reprezentacja Ukrainy wywalczyła jednopunktową przewagę. Na tablicy było 11 do 10. W drugiej połowie rywale punktowali się na przemian i do 15 minuty żadna z drużyn nie wywalczyła choćby dwupunktowego prowadzenia. Kilka minut przed końcem skuteczniejsze ataki wychodziły zawodnikom Iranu. Po kilku szybkich akcjach wyprowadzili czteropunktowe prowadzenie. W efekcie trzecie miejsce wywalczyli zawodnicy Iranu wygrywając z Ukrainą 25 do 21.

Chwilę po godzinie 20.00 na boisku pojawili się bohaterzy wieczoru. Reprezentacje Polski i Czech walczyły o tytuł mistrza turnieju. Od pierwszych minut pierwszej połowy wiadomo było kto rządzi na parkiecie. Polacy szybko wyszli na prowadzenie i nie oddali go rywalom ani na moment. Nawet kiedy sędzia posadził za przewinienia dwóch naszych zawodników na ławkę rezerwowych, Polacy w czwórkę potrafili ograć przeciwnika i zdobyć kolejne punkty. Na przerwę schodzili z wynikiem:  22 do 14. – To jest po prostu taka dawka emocji, że nie można usiedzieć na miejscu. Patrzy się na naszych jak na jakiś herosów, którzy pokonają wszystko – mówił w czasie przerwy Łukasz z Wrocławia.

Druga połowa meczu to jednak prawdziwa wojna nerwów. Czesi pozbierali się i zaczęli skutecznie atakować polską bramkę, w której Sławomira Szmala zastąpił mniej doświadczony Marcin Wichary.  Przewaga naszej reprezentacji zaczęła gwałtownie maleć. Co gorsza Polacy posypali się w ataku. Zaczęli tracić piłki a kiedy sędzia dyktował rzuty karne nie potrafili pokonać bramkarza w pojedynku sam na sam.  Na szczęście wypracowana wcześniej przewaga pozwoliła naszej reprezentacji ukończyć drugą połowę z przewagą 4 punktów. 

Na konferencji po finale zawodnicy i trener przyznali, że podczas drugiej połowy prezentowali niski poziom gry. - Takim stylem i poziomem gry na mistrzostwach Europy daleko nie zajedziemy - przyznał Michał Jurecki. Trener polskiej reprezentacji dodał, że ten turniej pozwolił mu podjąć pare decyzji personalnych. Na razie jednak nie powiem kto nie pojedzie na mistrzostwa - dodał.

Pierwszy dzień turnieju

Czechy - Iran

W pierwszym meczu zmierzyli się zawodniczy Czech i Iranu. Od początku rozgrywki widać było dużą przewagę Czechów. Przeprowadzali więcej skutecznych akcji, grali dynamiczniej i szybko wyszli na prowadzenie. W ostatnich mistrzostwach świata w Katarze Irańczycy zajęli jedno z ostatnich miejsc, Czesi zakończyli swój udział na 17. Po 10 minutach pierwszej połowy było już 10 do 7 dla naszych południowych sąsiadów. Irańczycy próbowali kontratakować i na szczęście dla kibiców nie odpuszczali, więc można było obserwować w miarę interesującą walkę. Jednak ich obrona praktycznie nie istniała i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 21 do 14 dla Czechów.

Po przerwie w Irańczyków wstąpiły nowe siły. Grali skuteczniej, a ich rzuty były celniejsze, co zaowocowało sukcesywnym zmniejszaniem się różnicy w punktach na tablicy. Przed końcem Czesi ponownie zerwali się do walki i zakończyli mecz pozytywnym wynikiem dla własnego zespołu 38 do 32. Czesi powalczą we wtorek o pierwsze miejsce w finale. Ich rywala wyłonił pojedynek Ukrainy i Polski.

Skład Iranu: Saeid Barkhordari, Shahoo Nosrati, Pouya Norouzinezhad, Mahdi Moosavi, Salaman Barbat, Mohsen Babasafari, Ehsan Abouei, Aref Taei, Ali Shirani, Sajad Nadri, Saeid Heidarirad, Mohamad Efran Saeidi, Mehrdad Samsami, Afshin Sadeghi, Omid Sekenari;

Skład Czech: Tomas Mrkva, Jakub Hrstka, Tomas Hes, Miroslav Jurka, Martin Galia, Jan Stehlik, Tomas Babak, Leos Petrovsky, Vojtech Petrovsky, Ondrej Zdrahala, Libor Hanisch, Petr Slachta, Michal Kasal, Ladislav Brykner, Jan Landa;

Polska - Ukraina

Punktualnie o 20.00 na boisko wbiegli najbardziej oczekiwani zawodnicy tego Turnieju. O tej godzinie Hala Stulecia była już pełna. Kibice polskiej reprezentacji przygotowali się do dopingu. Koszulki, szaliki, czapeczki w polskich barwach. Biało-czerwone były wszystkie sektory widowni. – Ostatnio tak się denerwowałem przed maturą z matematyki! Ale jak nasi strzelili pierwszego gola to bardziej się cieszyłem niż ze zdania tej matury! – wykrzyczał w chwilę po pierwszej bramce Mateusz z Wrocławia. Polacy szybko wyszli na prowadzenie, a fenomenalny Sławek Szmal perfekcyjnie bronił naszej bramki. W piętnastej minucie pierwszej połowy było 9 do 5 dla Polaków, a kibice nie szczędzili gardeł w dopingu biało-czerwonych. Gorąco się zrobiło pod koniec pierwszej połowy. W skutek kilku niecelnych strzałów na bramkę Ukrainy, rywale Polaków zmniejszyli różnicę w punktach do jednego i zaczęli mocno deptać po piętach naszej reprezentacji. I ponownie skuteczny Szmal ratował sytuację. Na przerwę Polacy schodzili z wynikiem 15 do 10. 

Pierwsze minuty drugiej połowy to był prawdziwy popis skuteczności polskich snajperów. I kolejny wielki talent w polskiej bramce. Piotr Wyszomirski, który zastąpił Szmala w drugiej połowie meczu doskonale radził sobie z atakami Ukraińców. Po 5 minutach na tablicy było 20 do 10 dla biało-czerwonych. Dalej było już tylko lepiej! Po 12 minutach przewaga naszych wzrosła do 12 oczek, a zawodnicy Ukrainy pierwszego gola po przerwie strzelili dopiero w 13 minucie drugiej połowy. Mimo paru potknięć naszych zawodników, niecelnych strzałów i strat piłek, kapitalna obrona Wyszomirskiego i skuteczny atak zawodników przyniosły naszej reprezentacji efektowne zwycięstwo 29 do 19.  Kibice uhonorowali zawodników gromkimi, kilkuminutowymi owacjami na stojąco. – Zachrypłam! Nie wiem jak we wtorek będę pracować. Ale jedno jest pewne – jutro tak samo głośno będę dopingować naszych chłopaków. Takiego zastrzyku adrenaliny to ja jeszcze nigdy nie dostałam! Mam nadzieję, że wygrają ten turniej i całe mistrzostwa też! – mówiła Kinga z Trzebnicy.

Skład Polski: Sławomir Szmal (Vive Tauron Kielce), Piotr Wyszomirski (MOL-Pick Szeged/Węgry), Marcin Wichary (Orlen Wisła Płock). Rozgrywający: Karol Bielecki, Piotr Chrapkowski , Michał Jurecki, Mariusz Jurkiewicz, Krzysztof Lijewski (wszyscy Vive Tauron Kielce), Rafał Gliński (Górnik Zabrze), Bartosz Konitz (Orlen Wisła Płock), Piotr Masłowski (KS Azoty Puławy), Rafał Przybylski (KS Azoty Puławy), Michał Szyba (RK Gorenje Velenje/Słowenia). Skrzydłowi: Robert Orzechowski (KS Azoty Puławy), Michał Daszek (Orlen Wisła Płock), Przemysław Krajewski (KS Azoty Puławy), Jakub Łucak (Śląsk Wrocław), Adam Wiśniewski (Orlen Wisła Płock). Obrotowi: Maciej Gębala (SC Magdeburg/Niemcy), Piotr Grabarczyk (HSV Hamburg /Niemcy), Kamil Syprzak (FC Barcelona Lassa/Hiszpania), Bartosz Jurecki (SPR Chrobry Głogów);

Skład Ukrainy: Stanislav Zhukow, Andrii Akimenko, Andriy Basarab, Levgen Konstantinov, Oleksii Ganchev, Maksym Karamyshev, Igor Chupryna, Oleksandr Tilte, Dmytro Tiutiunnyk Yuriy Mankovskyy, Vadym Brazhnyk, Roman Chychykalo, Viacheslaw Sadovyi, Zakhar Denysov, Roman Severyn, Eduard Klyuyko.

O co chodzi w piłce ręcznej?

Warto wiedzieć, że piłka ręczna należy do najbardziej inwazyjnych sportów. Po boisku zawodnik może poruszać się z piłką poprzez kozłowanie jej. Podobnie jak w koszykówce niedozwolone jest trzymanie piłki podczas przemieszczania się po boisku. Boisko to prostokąt o wymiarach 40 metrów długości i 20 metrów szerokości. Bramki ustawione są naprzeciw siebie po przeciwległych stronach boiska. Wymiary bramki to 2 metry wysokości i 3 metry szerokości. Na boisku wyróżniamy 2 strefy. Pierwsza z nich nazywana jest polem bramkowym ma kształt półkola. Na polu tym może przebywać wyłącznie bramkarz drużyny broniącej. Pozostała cześć boiska to pole gry, na którym przebywają pozostali zawodnicy. Boisko podzielone jest na dwie równe połowy. W odległości 7 metrów od bramki wyznaczona jest linia rzutów karnych. Linia przerywana wyznacza miejsce wykonywania rzutów wolnych. Mecz składa się z dwóch połów, które trwają po 30 minut każda. Przerwa między nimi wynosi 10 minut. W razie konieczności rozgrywania dogrywki, jej czas wynosi 5 minut na dwie równe połowy. Po każdej przerwie, zarówno w czasie regulaminowym jak i w dogrywce, następuje zmiana stron.

Trochę historii

Współczesna piłka ręczna uformowała się pod koniec XIX wieku w północnej Europie, głównie w Danii, Niemczech i Skandynawii.  To właśnie Duńczyk Holger Nielsen w 1898 roku spisał pierwsze zasady i reguły nowoczesnej piłki ręcznej. Kolejny zbiór zasad został opublikowany 29 października 1917  roku przez  Maxa Heisera. Co ciekawe w jego założeniu miała to być gra dla kobiet. Mimo to to właśnie tę datę przyjmuje się za narodziny piłki ręcznej. W roku 1919 zasady gry zostały rozwinięte. Wprowadzono przepisy uatrakcyjniające tę dyscyplinę dla mężczyzn. Pierwszy mecz międzypaństwowy rozegrano 13 września 1925 roku w Halle. Naprzeciw siebie stanęły reprezentacje Niemiec i Austrii. Pojedynek zakończył się wynikiem 6 do 3 dla Austrii. W Polsce sport ten zaczął być uprawiany w 1917 roku w Szczypiornie. Stąd też pochodzi nazwa szczypiorniak, a o zawodnikach mówi się Szczypiorniści. 

Przed mistrzostwami Euro 2016

Jako gospodarz EHF EURO 2016, Polacy nie musieli rywalizować w kwalifikacjach do turnieju, lecz brązowy medal wywalczony na Mistrzostwach Świata 2015 w Katarze jest dowodem potwierdzającym siłę tego zespołu. Jeden z najlepszych okresów w historii polskiego szczypiorniaka przypada na lata 2007 - 2009, kiedy to Biało-Czerwoni zdobyli dwa medale mistrzostw świata - srebro i brąz. Po nieco słabszej formie i gorszych wynikach na kolejnych turniejach, niemiecki szkoleniowiec Michael Biegler objął reprezentację w październiku 2012 roku, zastępując Bogdana Wentę. Mając w swoich szeregach najlepszego kołowego mistrzostw świata w Katarze, Bartosza Jureckiego, uczestników turnieju Final Four Ligi Mistrzów z Vive Tauronu Kielce - m.in. Sławomira Szmala, Karola Bieleckiego i Michała Jureckiego oraz rzeszę kibiców gotową do wsparcia swych ulubieńców, reprezentacja Polski będzie jedną z głównych sił styczniowego EHF EURO 2016. Na europejskich mistrzostwach od 2006 roku zajmowaliśmy miejsce w pierwszej 10. W 2006 roku, na mistrzostwach w Szwajcarii było to 10 miejsce, dwa lata później w Norwegii – miejsce 7. W Austrii w 2010 roku zakończyliśmy rozgrywki na 4 miejscu, w Serbii w 2012 na miejscu 9, a dwa lata temu, w Danii na 6 pozycji.

Turniej Piłkarzy Ręcznych Christmas Cup

Turniej Piłkarzy Ręcznych Christmas Cup

Wydarzenia sportowe
Termin od 28 grudnia 2015 17:30 do 29 grudnia 2015 20:00

Miejsce Hala Stulecia we Wrocławiu

Zobacz

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl