wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

6°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: dobra

Dane z godz. 11:00

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Narodowe Forum Muzyki
  4. Berlińscy Filharmonicy we Wrocławiu. Niezwykły koncert orkiestry

Pierwotnie mieli zagrać na inauguracji sali koncertowej Narodowego Forum Muzyki, ale przeszkodą okazały się terminy. We wtorek 19 lutego Berlińscy Filharmonicy nareszcie i po raz pierwszy zagrali we Wrocławiu. Stolica Dolnego Śląska znalazła się na trasie krótkiego europejskiego tournee z udziałem kanadyjskiego dyrygenta i szefa muzycznego Metropolitan Opera, Yannicka Nézeta-Séguina.

Reklama

Berlińczycy we Wrocławiu

Na stronie internetowej Berlińczyków regularnie zamieszczane są zdjęcia i filmiki z trasy koncertowej, także z Wrocławia. Muzycy zwiedzili starówkę, a przy pręgierzu polski koncertmistrz Daniel Stabrawa uczył swojego niemieckiego kolegę z zespołu, skrzypka Philippa Bohnena, znaczenia słowa „skrzypce”.

Daniel Stabrawa, bo nie mogło być inaczej, zagrał od pierwszego pulpitu podczas wieczoru w NFM. Koncertmistrzem jest w Berlinie od 1986 roku, został zatrudniony jeszcze, gdy głównym dyrygentem był jeszcze legendarny Herbert von Karajan, po nim nastała era Claudia Abbado, a następnie Simone'a Rattle'a. Od tego roku Daniel Stabrawa bedzie pracował pod kierunkiem nowego szefa – Kiryła Pietrenki.

Nieprzypadkowo Yannick Nézet-Séguin podczas oklasków po koncercie w sposób szczególny wyróżnił polskiego skrzypka,  jednego z najbardziej doświadczonych muzyków w gronie Berliner Philharmoniker.

Orkiestra wśród najwybitniejszych

Orkiestra zagrała w NFM-ie dwie duże kompozycje wymagające nie tylko wielkiej precyzji wykonawczej, ale też obowiązkowego wspaniałego brzmienia. Berlińczycy słynęli zawsze z niezwykle wyśrubowanego poziomu, w wielu rankingach umieszczano ich w pierwszej trójce najlepszych zespołów symfonicznych świata, a dla minlionów fanów to właśnie ta formacja jest ucieleśnieniem perfekcyjnych symfoników.

Są też i sceptycznie nastawieni melomani, którzy preferują brzmienie bardziej miękkie, aksamitne, stąd pewnie prymat amsterdamskiej Royal Concergebouw nad Berlińczykami.

Znakomity koncert w NFM

We Wrocławiu zabrzmiał najpierw poemat „La Mer” (Morze) Claude'a Debussy'ego, a po przerwie, V Symfonia Siergieja Prokofiewa. W pierwszym z dzieł, słynącym z nieustającej zmienności rytmów, ale też niezwykle intensywnym dźwiękiem. Berlińscy Filharmonicy pod batutą Kanadyjczyka Yannicka Nézeta-Séguina ten arcytrudny trzyczęściowy utwór zagrali z podziwu godną dyscypliną rytmiczną i utrzymaniem niezwykłego brzmienia, które pobudzać mogło najbardziej fantazyjną wyobraźnię do projekcji obrazów morskiego żywiołu.

Prawdziwym sprawdzianem wielkości zespołu była jednak V Symfonia Siergieja Prokofiewa, obok wstrząsających trzech sonat, jeden z utworów, które kompozytor pisał podczas II wojny światowej, choć akurat w tym przypadku Prokofiew wyraźnie podkreślał optymistyczny wydźwięk dzieła. Jest tu i nostalgia, niepokój, momenty prawdziwej grozy, ale i właściwe twórcy poczucie humoru. Wszystkie te elementy Nézet-Séguin wydobył czytając V Symfonię z niespotykanym zapałem i atencją.  

LSO kradnie serce

Berlińczycy tym koncertem utwierdzili w przekonaniu, że są zespołem niezwykłym, ale ostatnio serce skradli wrocławianom jednak Londyńczycy (London Symphony Orchestra). Nie tylko zresztą bisem w postaci „Tańców góralskich” z Moniuszkowskiej „Halki”. 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl