Nad nową metodą rekonstrukcji zniszczonego rdzenia kręgowego zespół Kliniki Neurochirurgii pod kierunkiem prof. Włodzimierza Jarmundowicza i dr. Pawła Tabakowa pracuje od 12 lat. – Ciężkie uszkodzenie rdzenia powoduje utratę czucia w kończynach, możliwości ruchu, kontroli nad funkcjami fizjologicznymi oraz seksualnymi – mówi prof. Włodzimierz Jarmundowicz.
Z klinicystami współpracowali naukowcy z Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN oraz fizjoterapeuci i rehabilitanci.
Wrocławscy uczeni w swoich doświadczeniach wykorzystywali właściwości tzw. glejowych komórek węchowych. Już w latach 80. angielski uczony prof. Geoffrey Raisman z University College London odkrył, że mają one zdolność regeneracyjne. Glejowe komórki węchowe występują w obrębie całej drogi węchowej, ale neurochirurdzy wykorzystali komórki pobrane z opuszki węchowej, która znajduje się w jamie czaszki.
Terapię zastosowano u siedmiorga pacjentów. Najgłośniejszy jest przypadek Dariusza Fidyki, którego w 2010 r. napadł były mąż jego partnerki i zadał kilkanaście ciosów nożem. Przeciął przy tym rdzeń kręgowy bełchatowianina. Mężczyzna został sparaliżowany od pasa w dół, rehabilitacja nie dawała efektów.
Dr Paweł Tabakow w środę prezentował dziennikarzom kolejne etapy przygotowań oraz zdjęcia z operacji. – W miejscu ubytku przeszczepiliśmy glejowe komórki węchowe, wykorzystaliśmy także fragmenty nerwów obwodowych – wyjaśniał lekarz.
Pacjent był poddany intensywnej rehabilitacji. – Pierwsze rezultaty były zauważalne po czterech miesiącach, pan Darek odzyskał czucie we fragmencie pośladków oraz większą stabilizację grupy mięśni – mówi dr Tabakow. – Po 18 miesiącach wróciło czucie w stopie oraz w podudziu. Najważniejsze nie jest jednak powrót czucia w pojedynczych mięśniach, ale funkcji chodzenia. I to udało się osiągnąć.
W 2,5 roku po operacji Dariusz Fidyka ma czucie w nogach, jest w stanie prowadzić samochód i poruszać się z pomocą chodzika. – Dzisiaj czuję się bardzo dobrze, właściwie jestem samowystarczalny – mówił mężczyzna. – Przez 15 lat byłem piłkarzem, ale w piłkę to już nie pogram.
Na temat osiągnięcia wrocławian reportaż przygotowała prestiżowa BBC One, napisał o niej także Independent. Wyniki prac zespołu opublikowane zostały w naukowym czasopiśmie medycznym „Cell Transplantation”.
Lekarze z USK zdają sobie sprawę, że ich sukces obudzi nadzieję na uzdrowienie u wielu osób sparaliżowanych po urazie rdzenia kręgowego. – Chcemy powtórzyć terapię z co najmniej dwójką pacjentów z podobnym urazem, to znaczy, z przeciętym – nożem, maczetą, rdzeniem kręgowym – zapowiada dr Paweł Tabakow.