Śpiewająca Europa to cykl będący konsekwencją świetnych dwóch programów edukacyjnych – Śpiewającego Wrocławia (swój udział zgłosiło wiele szkolnych młodzieżowych chórów z miasta), a następnie Śpiewającej Polski. Pomysłodawcą wszystkich jest Andrzej Kosendiak, dyrektor Narodowego Forum Muzyki i festiwalu Wratislavia Cantans, który chciał zmotywować młodych do śpiewania, zwłaszcza że edukacja muzyczna w szkołach jest mocno wybiórcza. Paul McCreesh został zaproszony jako dyrygent do pierwszej edycji Singing Europe, kolejne odbędą się w 2015 i wreszcie w 2016 roku – roku Europejskiej Stolicy Kultury. Ale angielski Maestro podkreśla, że pomysł warto kontynuować, bo jego wartość edukacyjna jest nie do przecenienia.
Dowód melomani dostali w sobotni wieczór podczas koncertu, ale i w piątek wieczorem, kiedy chórzyści zaśpiewali na Rynku hity muzyki rozrywkowej zachęcając do tego wrocławian i turystów. Centrum miasta tętniło życiem i muzyką i okazało się, że wystarczy przełamać wrodzoną często ostrożność i po prostu dać się porwać, bo śpiewać, jak dobrze wiadomo, może właściwie każdy. A to, że amatorski chór jest w stanie wykonać program równie wymagający, co profesjonalny zespół. Verdiowskie Requiem zaśpiewały cztery chóry z całej Polski – Akademicki Chór Uniwersytetu Gdańskiego, toruński Chór Astrolabium, Chór Akademicki Uniwersytetu Warszawskiego oraz Chór Medici Cantantes Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Pod batutą Paula McCreesha udało się osiągnąć wyjątkowo ciekawe brzmienie – nie operowe (jakiego zawsze się spodziewamy), ale bardziej subtelne, zróżnicowane pod względem barwy.
Można sobie tylko wyobrażać, jak Requiem w tej obsadzie zabrzmiałoby w przygotowywanym dopiero wnętrzu Narodowego Forum Muzyki, bo akustyce kościoła św. Marii Magdaleny daleko do ideału. Trudno skupić się na niuansach orkiestrowych, czy włączaniu się poszczególnych głosów, gdy wiele z tych detali po prostu znika w przepastnym wnętrzu. Niemniej, McCreeshowi udało się przygotować Requiem zwracając uwagę nie tylko na dramaturgię utworu (a reżyserem dźwięku jest znakomitym), ale i piękno, liryzm. Podkreślał, że myślenie o Requiem jako o utworze pisanym na modłę operową jest mitem, bo to przede wszystkim znakomite dzieło wokalne. I istotnie, nawet kwestia poprowadzenia głosów solowych (sopranistka Ewa Vesin, mezzosopran Edyta Kulczak, tenor Robert Murray i bas Jan Martiník) dopracowana została tak, by nie budzić skojarzenia wyłącznie z partami operowymi, popisowymi, wirtuozowskimi. Soliści i chór wzajemnie się uzupełniali, a orkiestra zagrała z wyjątkowym wyczuciem i precyzją.
Magdalena Talik
