wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

11°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 15:13

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Lwów w miniaturze jak nowy [ZDJĘCIA]

Ponad 300 miniaturowych budynków – kamieniczek, kościołów, klasztorów składa się na Plastyczną Panoramę Lwowa architekta Janusza Witwickiego, znajdującą się w zbiorach Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Właśnie zakończyła się jej konserwacja. Makieta eksponowana będzie od września 2015 roku w Hali Stulecia.

Reklama

„Panorama” ukazuje wygląd Lwowa w latach 1772-75 i obejmuje zabudowę w obrębie obwarowań miejskich z niektórymi przyległościami. Wszystkie budowle wykonane przez twórców makiety charakteryzuje niezwykła wierność i precyzja w odtworzeniu detali. Dodatkowym elementem makiety jest szkic olejny na płótnie naklejony na sklejkę stanowiący tło do „Panoramy”.

Pracę nad panoramą Lwowa Janusz Witwicki rozpoczął w 1928 roku. W projekt był zaangażowany cały zespół ludzi. - Przygotowywali dokumentację ikonograficzną, robili też pomiary geodezyjne – opowiada dr Łukasz Koniarek z Ossolineum.

Precyzyjna robota

Panorama wybudowana jest na sześciu płytach, z których każda mierzy 2 na 1,2 metra. Lwów przedstawiony jest w skali 1:200.

- Budynki zrobione są z kartonu, brystolu i sklejki, pokryte blachą miedzianą i ołowianą. Twórcy używali też drutu, a nawet celuloidu – mówi Adam Grocholski, artysta plastyk, który odnawiał panoramę. – Wszystkie wykonane są z niezwykłą precyzją, z zachowaniem detali architektonicznych. Każdy komin, każde okienko jest dokładnie odtworzone. Poza tym twórcy makiety specjalnie postarzali budynki, umieszczając na nich zacieki, ubytki tynku, by oddać prawdziwy charakter miasta.

Panorama nie była nigdy eksponowana we Lwowie, a po II wojnie światowej Witwicki nie mógł jej wywieźć ze Lwowa. Nie zgadzały się na to władze sowiecki. Sam architekt w końcu wychodził zgodę, ale tuż przed jego wyjazdem do Polski w 1946 roku został zamordowany w niejasnych okolicznościach. Podejrzewa się, że za tą śmiercią stała NKWD.

Ze Lwowa przez Warszawę do Wrocławia

Panoramę ze Lwowa wywiozła żona architekta. Trafiła ona do Warszawy – najpierw ukryto ją w ruinach Zamku Królewskiego, później w piwnicach Politechniki Warszawskiej. W końcu w latach 70. ubiegłego wieku przewieziono ją do Wrocławia do Muzeum Architektury, a stamtąd do Muzeum Historycznego. Tam też pokazano ją po raz pierwszy w latach 90. XX wieku.

Przez lata tułaczki panoramy niektóre budynki poginęły, inne uległy uszkodzeniu i właściwie nie było wiadomo co z Plastyczną Panoramą Lwowa zrobić. Rodzina Witwickiego w 2006 roku zdecydowała się więc przekazać ją Zakładowi Narodowemu im. Ossolińskich.

Tam mimo postanowiono panoramę odrestaurować i podjąć wyzwanie, którym okazała się rekonstrukcja zaginionych budynków. Brakowało bowiem wspaniałego, barokowego kościoła dominikanów, synagogi Złotej Róży. Dobudowano też wieżę i kaplicę kościołowi franciszkanów, odtworzono katedrę łacińską i wołoską. Prace wsparło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przekazując na ten cel 100 tys. zł.

Miasto świateł

Makieta, zgodnie z pomysłem Witwickiego, zyskała też iluminację. Architekt chciał, by panorama Lwowa pokazywana była w różnym oświetleniu – w promieniach wschodzącego słońca, w południe, przy zachodzie słońca, a nawet w świetle księżyca.

- Teraz dzięki technologii LED można uzyskać takie efekty nie narażając makiety na zniszczenie – mówi Tomasz Fronczek, plastyk zajmujący się restauracją panoramy.

Telefon do Witwickiego

Panorama Lwowa będzie eksponowana w jednej z rotund Hali Stulecia od września 2015.

- Pracujemy nad koncepcją wystawy. Zaangażowany w projekt jest m.in. Marek Krajewski – zdradza Paweł Romaszkan z Hali Stulecia. – Chcemy, by panorama żyła, by chciały ją oglądać osoby, które ze Lwowem nie mają wiele wspólnego. Dlatego ekspozycja będzie uzupełniona prezentacją multimedialną. Wszystkie budynki składające się na panoramę w czasie prac konserwatorskich zostały zeskanowane w technologii 3D.

Ekspozycja ma nawiązywać do historii Lwowa – będzie pokazywać Polaków, którzy tam mieszkają, a także Lwowiaków, którzy trafili do Wrocławia.

- Wykorzystamy anegdoty związane z miastem i odniesiemy się do życia Janusza Witwickiego, twórcy panoramy – opowiada Romaszkan. – Być może tajemnicę jego śmierci będzie wyjaśniać komisarz Edward Popielski, bohater lwowskich kryminałów Marka Krajewskiego. Mamy pomysł, by postawić budkę telefoniczną z epoki z książką telefoniczną Lwowa. Znajdziemy w niej numer telefonu do pracowni Witwickiego mieszczącej się przy ul. Ormiańskiej 18. Wystarczy wykręcić numer 26363, by połączyć się z twórcą panoramy. Nie będę jednak zdradzać wszystkich pomysłów.

Na otwarcie odrestaurowanej Plastycznej Panoramy Lwowa w Hali Stulecia przyjedzie rodzina Janusza Witwickiego. Dzieło jego życia po raz pierwszy doczeka się profesjonalnej prezentacji.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl