Jeszcze przed rozpoczęciem tego spotkania wiadomo było, że jego wynik nie ma żadnego znaczenia dla układu tabeli w grupie D. Tureckie Eczacibasi Stambuł wygrało w Omsku 3:1, zapewniając sobie tym samym pierwsze miejsce w grupie. Volero więc niezależnie od rezultatu spotkania w Orbicie kończyło te fazę rozgrywek na drugiej lokacie. Wrocławianki nie miały już natomiast szans na awans, grały więc o honor.
Trzeba przyznać, że „Impelki” zagrały z wielką ambicją, nie czując najmniejszego strachu przed rywalkami. Już w pierwszym secie widać było ogromną mobilizację wśród gospodyń. Dwukrotnie nadrabiały trzypunktową stratę i zespół ze Szwajcarii do końca nie mógł być pewien zwycięstwa. Bardziej doświadczony i wyższy zespół Volero wygrał tę partię do 22, ale musiał się sporo natrudzić.
Jednak prawdziwe cuda zaczęły się dziać w drugim secie. Wrocławianki od początku prowadziły 7:3. Jednak w prawdziwe osłupienie wprawiło nielicznych kibiców, to co działo się, gdy na zagrywkę powędrowała Beritt Kauffeldt. Ze stanu 11:7 zrobiło się 15:7. Dopiero kiedy w polu zagrywki stanęła Kubanka Rachel Sanchez zespół ze Szwajcarii trochę zmniejszył straty, ale rozpędzonych gospodyń już nie udało się zatrzymać i wygrały do 19.
Niesamowicie rozpoczęła się także kolejna partia. Po tym, jak na tablicy świetlnej pojawił się remis 4:4, oglądaliśmy kilkudziesięciosekundowy popis Agnieszki Kąkolewskiej. Środkowa Impleu zdobyła kilka punktów z rzędu i zrobiło się 7:4, a następnie 8:5. Przy stanie 12:8 wszystko w swoje ręce wzięły Courtney Thompson i Natalia Mamadowa. Drużyna Volero zdobyła 7 punktów z rzędu, Impel stracił inicjatywę, a Szwajcarki wygrały do 22.
Czwarty set był już bez historii. Zawodniczki Volero widocznie doszły do wniosku, że nie warto ryzykować, bo tie-break jest loterią i od początku prowadziły różnicą kilku oczek, a następnie powiększały przewagę wygrywając do 25:15, a całe spotkanie 3:1.
Historyczny start w Lidze Mistrzyń Impel zakończył z zerowym dorobkiem punktowym i trzema wygranymi setami. W najbliższą niedzielę wrocławskie siatkarki rozegrają u siebie ligowy mecz z Muszynianką, a kibice którzy przyjdą na to spotkanie będą sobie mogli zrobić zdjęcie z pucharem dla mistrzów świata wywalczonym przez polskich siatkarzy.
Impel Wrocław – Volero Zurych 1:3 (22:25, 25:19, 22:25, 15:25).
Impel: Gryka 5, Kąkolewska 13, Czutura 7, Kauffeldt 9, Topić 9, Kaczor 13, Sawicka (libero) oraz Hanke 1, Grejman 3, Kwiatkowska.
Volero: Thompson 3, Ninković 9, Rabadżiewa 9, Rychliuk 22, Mamadowa 18, Kuprijanowa 6, Popović (libero) oraz Granvorka, Sanchez 3, Grbac 1.