wroclaw.pl strona główna Zielony Wrocław – środowisko we Wrocławiu Zielony Wrocław - strona główna

Infolinia 71 777 7777

12°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Zielony Wrocław
  3. Klimat i przyroda
  4. Zwierzęta we Wrocławiu
  5. Wrocław na cztery łapy
  6. Frytki, chipsy, nuggetsy i czekolada. Zoo Wrocław apeluje: nie dokarmiaj zwierząt!
Karmienie zwierząt np. frytkami to olbrzymi błąd odwiedzających wrocławskie zoo ZOO Wrocław
Karmienie zwierząt np. frytkami to olbrzymi błąd odwiedzających wrocławskie zoo

Dokarmianie zwierząt przez odwiedzających to ogromny problem w ogrodach zoologicznych. Znane są przypadki karmienia żyraf – lodami, alpak – chipsami i małp chrupkami, ciastkami a nawet kanapkami. Dokarmiane są właściwie wszystkie zwierzęta, a rozpiętość „smakołyków”, które są im oferowane, szokuje. Dlatego wrocławskie zoo apeluje „Nie dokarmiaj zwierząt!”.

Reklama

Dlaczego dokarmianie zwierząt w zoo to brak wyobraźni? Z wielu powodów. Po pierwsze to, co dla nas jest zaledwie niezdrowe (na przykład chipsy, żelki czy cukierki), dla zwierząt może być śmiertelnie groźne. Nie mogą one jeść niektórych produktów, gdyż zwyczajnie im szkodzą.

Po drugie zwierzęta mają przepisaną określoną dietę, dlatego nie wolno dawać im nic samemu, nawet jeżeli uważamy to pozornie za zdrowe. Czasami podopieczni Zoo Wrocław nie mogą jeść dosłownie nic. Jak może skończyć się dokarmianie zwierząt? W skrajnych przypadkach ich śmiercią.

Dlaczego nie należy dokarmiać zwierząt w zoo?

Jest wiele powodów, dla których nie wolno dokarmiać zwierząt w zoo. Chodzi o bezpieczeństwo zwierząt. Większość z nas nie karmi swojego psa, kota czy królika lodami, słonymi paluszkami, chipsami, misiożelkami, kanapkami, czekoladą, krakersami i frytkami. Zwierzęta w Zoo też tego nie jedzą, a takie rzeczy mogą być dla nich bardzo szkodliwe.

Ponadto nawet pozornie zdrowe jedzenie może zwierzętom zaszkodzić. Każdy gatunek ma opracowaną dietę, a w jest sekcja żywienia. To właśnie żywieniowiec w porozumieniu z opiekunami odpowiada za właściwe dobranie ściśle obliczonej dawki pokarmowej. Siódma marchewka czy dziesiąta główka sałaty może zaszkodzić zwierzęciu, tak samo jak chipsy czy frytki.

Zwierzę może być na ścisłej diecie lub czekać na inwazyjny zabieg weterynaryjny. Bywa, że nie może jeść nic. Wtedy może zaszkodzić mu nawet jeden listek, jeden chrupek kukurydziany.

Nie wolno też karmić zrywanymi chwastami, gałązkami drzew, trawą - mogą być trujące dla danego gatunku, mogą być czymś pryskane, nawożone. Ponadto w ten sposób zwiedzający niszczą rośliny
Karolina Kasprzak, kierowniczka Wydziału Ssaków Naczelnych i Żywienia ZOO Wrocław

Co więcej, u zwierząt panuje hierarchia i jako pierwszy je ten, który jest najważniejszy. Dokarmianie jednego osobnika może wręcz wywołać konflikt w grupie – zazwyczaj jedzenie złapie to zwierzę, które jest najbliżej, a nie najważniejsze w stadzie. To może skończy się skierowaniem agresji w jego stronę.

Czym ludzie dokarmiają zwierzęta w zoo? Paluszki, chipsy, frytki i... gumowy wąż

Brak wyobraźni dokarmiających nie zna granic. Opiekunowie wymieniają jednym tchem, czym karmieni byli ich podopieczni. Chipsy popularnej marki o smaku cebulowym (i zresztą każdym innym), chrupki kukurydziane, lody (śmietankowe z automatu, kulkowe i na patyku), lizaki, cukierki, czekolada, słone paluszki, kanapki, frytki, nuggetsy, warzywa przyniesione z domu. Niektóre zwierzęta z zaciekawieniem zjedzą każdy śmieć, który trafi na ich wybieg. Pewien ptak, konkretnie dzioborożec, połknął kiedyś gumowego węża – zabawkę, którą ktoś wetknął przez kraty do jego woliery.

W ogrodach zoologicznych dochodziło już do przypadków, które kończyły się tragicznie. Kilka lat temu kapucynka z warszawskiego zoo zatruła się śmieciami wrzucanymi na wybieg przez zwiedzających. Z kolei w żołądkach trzech danieli z zoo w Szanghaju podczas autopsji znaleziono pozostałości woreczków foliowych z resztkami jedzenia, które były przyczyną ich śmierci.

Opiekunowie zwracający uwagę dokarmiającym zwierzęta słyszą wiele argumentów. Najczęściej pada zdanie, że to przecież „tylko jeden chrupek”, „tylko jeden słony paluszek” albo że „przecież to tylko dziecko chce nakarmić zwierzątko”.

– Apelujemy o rozwagę – to zwierzęta są najważniejsze, nie chęć dokarmiania. Dokarmiający nie pomagają zwierzętom, a im szkodzą. One nic nie zyskują, to dokarmiający mają złudne poczucie „bliższego obcowania z naturą”. Jest to zjawisko bardzo szkodliwe – opowiada Weronika Skupin z Zoo Wrocław.

Chcesz dokarmiać zwierzęta w zoo? Skorzystaj z dystrybutorów z granulatem

Jeśli odwiedzający chcą, mogą kupić na terenie wrocławskiego zoo granulat do karmienia zwierząt, ale tylko w dwóch miejscach. Jednym z nich jest Dzieciniec Zwierzęcy, gdzie spotkacie osły, owce, kozy, małe jagnięta i koźlęta. Tam można karmić zwierzęta, ale tylko tam i tylko granulatem kupionym w dystrybutorze. Nie wynoście granulatu poza Dzieciniec i nie podawajcie innym zwierzętom.

Przy okazji opiekunowie w zoo apelują, by nie brać na ręce jagniąt i koźląt, którym podajecie granulat. Powinny stać na ziemi. Mogą upaść i może stać im się krzywda, a ponadto mogą na przykład kopnąć. 

Drugim miejscem gdzie ustawiony jest dystrybutor z granulatem, jest wybieg pawianów. Granulat dla kopytnych z Dziecińca i granulat dla małp to dwie różne rzeczy. Chcąc nakarmić pawiany należy zakupić nowy granulat, inny niż ten kupiony na Dziecińcu.

Źródło: materiały prasowe

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl