- W piątkowy poranek, 15 listopada, w rejonie Brochowa pojawił się młody pies. Zagubiony, wsiadł sam do autobusu nr 125 około godziny 7:00. Na szczęście, kierowca pojazdu, pan Krzysztof, nie pozostał obojętny na los czworonoga. Zrobił jeden kurs, który zakończył się na pętli Tyniecka, a potem zawiózł go na zajezdnię - opisywało na swoim Facebooku wrocławskie MPK.
Kierowca powiadomił TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu - tam trafiła labradorka.
Do dzisiaj (3 grudnia) po suczkę nie zgłosił się jej właściciel. Jeżeli do 5 grudnia nikt tego nie zrobi – pracownicy będą szukać dla niej nowego domu. Już przyjmowane są ankiety przedadopcyjne (można je pobrać ze strony schroniska - KLIKNIJ TUTAJ)
- Pies jest u nas na kwarantannie do 6 grudnia i jest przygotowywany do adopcji. 7 grudnia przeczytamy ankiety adopcyjne, które do nas wpłynęły i zadzwonimy do wybranej osoby lub rodziny i zaprosimy na pierwszy spacer z psem - zapowiada Aleksandra Cukier z wrocławskiego schroniska.