Straty (siedem w pierwszej kwarcie) i pudła nie pozwoliły rozpędzić się gospodarzom, na szczęście goście nie radzili sobie dużo lepiej. Kibice obudzili się po trójce Nuneza i akcjach Mileticia. Po 10 minutach było 15:17. Pełne skupienie w obronie i zabezpieczenie desek.
Hałas wywołał blok Parachouskiego i dwa celne rzuty Gołębiowskiego. Śląsk wyszedł naprzód, ale nie potrafił odskoczyć. Żadna drużyna nie była w stanie narzucić rytmu i przejąć inicjatywy, także z powodu częstych przerw w grze spowodowanych gwizdkami. Debiutujący Miodrag Rajković uzewnętrznił bałkańską porywczość, skrytykował sędziego i został ukarany faulem technicznym. Po połowie 38:39.
Najlepszy do tej pory występ w barwach Śląska zaliczał Angel Nunez – 20 punktów (7/13 z gry) i 4 zbiórki. Dobrze dysponowani byli również pozostali wysocy: Miletić i Parachouski. Anwilowi pod koszem brakowało Kalifa Younga. Do połowy trzeciej części gry były tylko 4 zbiórki w ataku łącznie. Wynik 57:59. Dużo napięcia i walki.
Dla gości punktował Tomas Kyzlink. W drugiej połowie uaktywnił się Victor Sanders, który zaczął grać bardziej indywidualnie. W emocjonującej końcówce trafił w kontakcie bardzo trudny rzut, a chwilę później pewnie dorzucił oba osobiste. Anwil prowadził dwoma oczkami na 18 sekund przed końcem.
Mecz Śląsk - Anwil. Zobaczcie zdjęcia kibiców
Trener Rajković zarządził akcję na Mileticia, którego sfaulował niższy obrońca. Serb trafił dwa razy z linii. Ostatnią akcję meczu miał Sanders, ale nie bardzo miał na nią pomysł, zagrał na siłę. Remis po 76, a więc kibice dostali dodatkowe pięć minut emocji.
Z tym że w dogrywce emocji nie było. Prowadzony przez Kamila Łączyńskiego Anwil odjechał Śląskowi szybko i daleko, wygrywając decydującą część różnicą 14 punktów i cały mecz 96:82.
Jestem trzecim trenerem w tym sezonie, co pokazuje, że coś złego tu się działo. Nie miałem czasu, żeby przygotować zespół po swojemu, więc niczego nie zmieniałem. Tylko ukierunkowałem ich inaczej mentalnie i chyba wszyscy się zgodzimy, że wyglądali lepiej niż poprzednim razem. Dziś słabo zaczęliśmy i słabo skończyliśmy, ale pomiędzy graliśmy naprawdę dobrze.Miodrag Rajković
Mecz Śląsk Wrocław - Stal Ostrów Wielkopolski w Hali Stulecia
Kolejny mecz w wielkanocny poniedziałek (1 kwietnia) ze Stalą Ostrów Wielkopolski w Hali Stulecia o godzinie 20:00.