Bellini komponuje ekspresowo
Vincenzo Bellini skomponował operę o historię rodów Capulettich i Montecchich w sześć tygodni na początku 1830 roku. Proces twórczy przebiegał pomyślnie m.in. dlatego, że pochodzący z sycylijskiej Katanii kompozytor pomagał sobie, jak mógł, zapożyczając fragmenty muzyki ze swoich innych dzieł, wcześniejszej o rok „Zairy”, czy debiutanckiego utworu „Adelson e Salvini” (śpiewana przez Giuliettę „Oh! quante volte!” to romanza z tej opery).
Szekspir? Niekoniecznie
Co ciekawe, mimo iż tytuł nawiązuje do historii Romea i Julii, libretto nie było bezpośrednio inspirowane szekspirowskim dramatem. Librecista Felice Romani po prostu przerobił swoje inne libretto pisane z myślą o zupełnie innej operze, a oparte na sztuce Luigiego Scevoli, autora żyjącego na przełomie XVIII i XIX wieku. Premierowe spektakle „I Capuleti e i Montecchi” w marcu 1830 w legendarnym weneckim teatrze La Fenice spodobały się publiczności, a mistrzowskie bel canto święciło triumfy.
– To opera równie piękna, jak „Norma”, czy „Lunatyczka”, choć mniej znana – przyznaje Marcin Nałęcz-Niesiołowski, dyrygent, dyrektor Opery Wrocławskiej, który poprowadzi premierowe wykonanie dzieła Vincenza Belliniego. – Nauczyciel powtarzał Belliniemu, że publiczność pragnie melodii, melodii, melodii. I rzeczywiście, poza nielicznymi recytatywami, główne postaci mają piękne arie, ansamble. „I Capuleti e i Montecchi” to kwintesencja esencji i esencja kwintesencji bel canta, opery włoskiej – dodaje Nałęcz-Niesiołowski.
Romeo, czyli mezzosopran
Publiczność na premierze zachwyciły dwie tytułowe partie zaaranżowane nietypowo. Julię śpiewa sopranistka (to akurat bylo do przewidzenia), ale Romea...mezzosopranistka. – Po zmierzchu kastratów kompozytorzy szukali niskich głosów kobiecych, zwłaszcza że nie nastał jeszcze czas dla tenorów w partiach romantycznych kochanków – wyjaśnia reżyser Krystian Lada, który dokładnie przestudiował dzieło Belliniego, korespondencję kompozytora i historię konfliktu możnych włoskich rodów z XI wieku. Kluczowy wydał mu się w operze konflikt dwóch wielkich rodów. – Bellini świadomie nadał tytuł „I Capuleti e i Montecchi”, a nie „Romeo i Julia” – dodaje reżyser.

I Capuleti e i Montecchi. Historia Romea i Julii
Opera Opera Wrocławska
Wrocławska obsada
Dziś opera Belliniego cieszy się popularnością, choć nie tak wielką, jak inne jego dzieła. Niemniej bywa nagrywana (jednym z ciekawszych wykonań było to sprzed kilku lat z Anną Natrebko–Julią i Elīną Garančą–Romeem).
Podczas wrocławskich spektakli Julię zaśpiewają Galina Benevich, Maria Rozynek-Banaszak, Hanna Sosnowska, zaś w partii Romea usłyszymy Katarzynę Haras-Kruczek, Aleksandrę Opałę. Od strony muzycznej przedstawienie poprowadzi Marcin Nałęcz-Niesiołowski, a reżyserować będzie Krystian Lada, na codzień związany z brukselskim Théâtre Royal de la Monnaie. Za scenografię odpowiada Dzdzis Jaunzems, a kostiumy zaprojektuje Magdalena Maciejewska.
Premierowy spektakl 23 marca.