Polskie kino długo będzie opłakiwać Wojciecha Kilara, bo w historii naszej kinematografii nie było chyba kompozytora, który w równym stopniu rozkochałby w sobie zarówno wielkich reżyserów (Andrzeja Wajdę, Krzysztofa Zanussiego, Krzysztofa Kieślowskiego, Francisa Forda Coppolę, Jane Campion), jak i widzów. Stworzone przez niego tematy zaistniały nie tylko w filmie, weszły w nasz krwioobieg, cytują je z pamięci kinomani, ale i po prostu wszyscy wrażliwi na piękne motywy.
W ubiegłym roku nakładem wrocławskiej marki V Records ukazał się album "Kilar" jazzowego pianisty Kuby Stankiewicza, wówczas ukłon (dziś już właściwie hołd) w stronę twórczości Wojciecha Kilara i jego nieśmiertelnych tematów z "Ziemi obiecanej", "Pana Wołodyjowskiego", "Zazdrości i medycyny", "Trędowatej", czy "Draculi". Ale, choć w improwizacjach nietrudno było uchwycić oryginalny motyw, Stankiewicz stworzył własną definicję muzyki Kilara i udało mu się nie zatracić wyjątkowego piękna utworów, a sentymentalną czasem nutę zmienić na refleksyjną.
W niedzielę 2 lutego Kuba Stankiewicz zagra swoje improwizacje na tematy filmowe Wojciecha Kilara w Synagodze pod Białym Bocianem o godzinie 18.00. Bilety kosztują 30-60 zł, wejściówki są po 20 zł.
Magdalena Talik