"Szczeniak" to w świecie filmowców nie jest jakiś tam mały, słodki piesek, ale tak nazywany jest mały reflektor, którym na planie zdjęciowym oświetla się twarz (szczególnie oczy) aktora.
I to właśnie Złote Szczeniaki - nagrody na Festiwalu Aktorstwa Filmowego zostały rozdane we Wrocławiu w czwartkowy wieczór.
Deszcz nagród spadł na aktorów...
Gabriela Muskała odebrała statuetkę Złotego Szczeniaka dla najlepszej aktorki drugoplanowej za film „Skołowani” (komedia była kręcona m.in. we Wrocławiu).
- Jestem bardzo dumna i szczęśliwa z tej roli. Dziękuję, że jury doceniło moją rolę komediową, w komedii romantycznej. Bo rola komediowa wymaga niekiedy więcej pracy niż rola dramatyczna: żeby to co śmieszne, było wiarygodne - mówiła.
Zbigniew Zamachowski został uznany za najlepszego aktora drugoplanowego w filmie „Sami swoi. Początek” (grał ojca Kazimierza Pawlaka), a Lena Góra została nagrodzona Złotym Szczeniakiem za pierwszoplanową rolę w filmie „Imago” (napisała do niego też scenariusz). Niestety aktorka nie mogła osobiście odebrać „Szczeniaka”, bo była akurat na planie filmowym - przesłała jednak film z podziękowaniami.
- Bardzo dziękuję za tę nagrodę - jestem bardzo szczęśliwa i wzruszona. Cieszę się, że mogę wykonywać ten niesamowity, dziki, wolny i piękny zawód. Że mogę się wcielać w inne osoby, byty, inne umysły, serca, emocje, traumy - mówiła Lena Góra.
„Sami swoi” górą. Bobik z nagrodą!
Adam Bobik wyjechał z Wrocławia z nagrodą za pierwszoplanową rolę męską – wcielił się w młodego Kazimierza Pawlaka.
- Chciałem podziękować jury nie tyle za to, że to ja dostałem tę nagrodę, ale za to, że … Kargul jej nie dostał. To jest najważniejsze! Tatko – zwrócił się do Zbigniewa Zamachowskiego, który w filmie „Sami swoi. Początek” grał jego ojca: – Wszystko do nas. Rozbili my bank, a Kargula nawet nie zaprosili! – mówił ze sceny Adam Bobik. I dodał:
- Dziękuję mamie, tacie i siostrze za wsparcie. A przede wszystkim chciałem podziękować Bogu, że tu jestem, bo bez niego by mnie tu nie było.
Na finałowej gali nagrodzono też najlepszą reżyserię
Czwartek wieczór to też finał drugiego z festiwali - Festiwalu Reżyserii Filmowej.
Złoty Dzik, nagroda imienia Janusza Majewskiego dla najlepszego reżysera, powędrowała do Grzegorza Dębowskiego za film – „Tyle co nic”.
- Jury, które przyznało mi tę nagrodę, składa się z samych mistrzów kina: Waldemar Krzystek, Filip Bajon, Feliks Falk.... To dla mnie wielki zaszczyt otrzymać tę nagrodę - mówił Grzegorz Dębowski odbierając Złotego Dzika.
Ale to nie koniec nagród w czwartkowy wieczór. Były też medale
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk otrzymał medal „Przyjaciel Festiwalu”, za wsparcie, jakie udziela Festiwalowi Aktorstwa Filmowego i Festiwalowi Reżyserii Filmowej, a Stanisław Dzierniejko został wyróżniony przez Miasto Wrocław medalem „Merito de Wratislavia – Zasłużony dla Wrocławia”.
17. Festiwal Reżyserii Filmowej im. Sylwestra Chęcińskiego i 13. Festiwal Aktorstwa Filmowego im. Tadeusza Szymkowa trwały we Wrocławiu od 6 do 11 kwietnia.
Hanna Śleszyńska wyjechała z Wrocławia ze „Szczeniakiem”
Na gali kończącej oba festiwale laureatem Platynowego Szczeniaka, nagrody za wybitne osiągnięcia w aktorstwie filmowym, został Wiktor Zborowski. Niestety, ze względu na chorobę, nie mógł odebrać statuetki osobiście (zrobił to w jego imieniu Piotr Gąsowski).
Natomiast Hanna Śleszyńska, znakomita aktorka i piosenkarka została laureatką Złotego Szczeniaka, nagrody im. Piotra Machalicy dla aktora śpiewającego. Jej recital (m.in. z tekstami piosenek wrocławianina Andrzeja Waligórskiego) zakończył wyjątkowe święto reżyserów i aktorów we Wrocławiu.