Pojawił się już dokładny program transmisji z Metropolitan Opera na przyszły sezon artystyczny i można też kupować bilety (60 zł pojedynczy, 400 zł karnet), ale do 11 października, kiedy obejrzymy pierwszą z premier – „Makbeta” z Anną Netrebko jako Lady Makbet – jeszcze sporo czasu. Dlatego warto nadrobić zaległości z minionego półrocza, a poza operami zobaczyć spektakle, koncerty, a nawet wystawy. Wszystko w doskonałej jakości, wartych grzechu obsadach, ze świetnymi zdjęciami, dźwiękiem.
Opery z Nowego Jorku
Retransmisje spektakli z Metropolitan Opera to rarytas, zwłaszcza dla tych, którzy cenią sobie światowej klasy śpiewaków, doskonale przygotowane inscenizacje (nie zawsze zresztą klasyczne), a także…polskie akcenty. Bo w „Rigoletcie” Giuseppe Verdiego (powtórki 2 lipca i 13 września) jedną z głównych partii wykonuje Piotr Beczała w doskonałej dyspozycji wokalnej i smokingu (akcję reżyser przeniósł do Las Vegas z lat 60.). Polskiego tenora zobaczymy jeszcze jako Leńskiego w „Eugeniuszu Onieginie”. Spektakl był już w Kinie Nowe Horyzonty prezentowany trzykrotnie, za każdym razem przy pełnej Sali, więc podobnie może być 19 lipca.
Co jeszcze warto polecić operomaniakom? Przede wszystkim opery Giacomo Pucciniego, których w polskich operach raczej nie uświadczymy. Mowa zwłaszcza o „Jaskółce” (9 lipca) i „Dziewczynie z Dzikiego Zachodu” (20 sierpnia). W pierwszym spektaklu śpiewa niegdyś jedna z najbardziej emocjonujących par wokalnych wszechczasów – Angela Gheorghiu i Roberto Alagna, a w drugim zachwyca amerykańska sopranistka Deborah Voigt. Jeśli lubimy operę francuską seans „Romea i Julii” Charlesa Gounoda (13 sierpnia) to lektura obowiązkowa, zwłaszcza kiedy kochanka z Werony śpiewa Roberto Alagna, a jego ukochaną Anna Netrebko.
Teatr z Londynu i Stratford
Fani teatru, którzy mieli już okazję zobaczyć szekspirowskie inscenizacje „Burzy”, czy „Koriolana” z angielskimi aktorami wiedzą, że to prawdziwa uczta. Lekturę arcydzieł mistrza ze Stratfordu można uzupełnić seansem „Króla Leara” (14 czerwca i 28 sierpnia) w reżyserii Sama Mendesa (bondolodzy znają to nazwisko, jak własne, a pozostali pamiętają go choćby jako odpowiedzialnego za film „American Beauty”). Wielu bywalców teatralnych transmisji ucieszy powtórka „Frankensteina” w reżyserii Danny’ego Boyle’a z Benedictem Cumberbatchem i Jonnym Lee Millerem w rolach głównych (28 czerwca). A spektakl z Festiwalu Szekspirowskiego w Stratfordzie, czyli „Cezar i Kleopatra” to popis aktorski ponad osiemdziesięcioletniego Christophera Plummera (7 czerwca), który wciąż zaskakuje i zachwyca kunsztem i wyśmienitą formą.
Z wizytą w muzeum
Dzisiejsza technologia umożliwia oglądanie wystaw światowych bez wstawania z fotela…kinowego. Jakość jest doskonała, do tego przewodnika dostajemy gratis i to tego z najwyższej półki, bo po Pompejach oprowadzają widzów specjaliści z londyńskiego British Muzeum (5 lipca). To nie wszystko. „Krzyk” Muncha na dużym ekranie (21 czerwca) wybrzmi znacznie donośniej i w pełniejszych barwach niż oglądany w niewielkiej sali w muzeum w Oslo, a tajniki warsztatu Vermeera van Delft odkryjemy za sprawą speców z National Gallery w Londynie (25 czerwca).
Las rąk na koncercie Petera Gabriela
Niedawno Peter Gabriel zagrał w Polsce (w Oświęcimiu), ale jego sfilmowany koncert z O2 Arena w Londynie (retransmisja 22 sierpnia) może przejść do historii, zwłaszcza że na ubiegłorocznej trasie koncertowej Back To Front wokalista i kompozytor dał prawdziwy show, zapraszając na scenę m.in. Kate Bush (wspólnie wykonali wielki przebój „Don’t Give Up”) i doprowadzając publiczność do prawdziwej gorączki. Będzie co wspominać.
Bilety na opery kosztować będą 60 zł, na spektakle 25 zł i 20 zł, zaś na wystawy 20 zł. Do nabycia w kasach Kina Nowe Horyzonty.
