Hubert Hurkacz, awansując do półfinału Wimbledonu, już zapisał się w historii polskiego tenisa. W piątek (9 lipca) stał przed szansą napisania kolejnej karty. Nigdy wcześniej żaden polski tenisista w seniorskiej grze pojedynczej nie awansował do finału wielkoszlemowego turnieju. Jednakże 24-letni Hurkacz jeszcze na finał musi poczekać, chociaż na londyńskiej trawie pokazał się z najlepszej strony.
W grze pojedynczej kobiet polski tenis odnosił większe sukcesy. W latach 30. ubiegłego wieku Jadwiga Jędrzejowska trzykrotnie grała w finałach turniejów wielkoszlemowych (Wimbledon, US Open, French Open), lecz wszystkie przegrała. W 2012 r. w finale Wimbledonu grała również Agnieszka Radwańska, lecz przegrała z Sereną Williams.
Z kolei w 2020 r. Iga Świątek zwyciężyła we French Open.
Wimbledon. Hurkacz w półfinałe
Hurkacz do półfinału przeszedł jak burza. W 1. rundzie w trzech setach ograł Włocha Lorenzo Musettiego (6:4, 7:6(5), 6:1). W kolejnych meczach także w trzech partiach uporał się z Amerykaninem Marcosem Gironem (6:3, 6:2, 6:4) oraz Kazachem Aleksandrem Bublikiem (6:3, 6:4, 6:2). Później przyszedł pięciosetowy bój z turniejową „dwójką” Daniłem Miedwiediewiem z Rosji (2:6, 7:6(2), 3:6, 6:3, 6:3). W ćwierćfinale Hurkacz rozbił - znów w trzech setach - jednego z najlepszych tenisistów w historii - Szwajcara Rogera Federera (6:3, 7:6(4), 6:0).
W półfinale Hurkacz zagrał z kolejnym Włochem - Matteo Berrettinim i przegrał w czterech setach stawiając twarde warunki w trzeciej i ostatniej partii. Berrettini dominował przede wszystkim w pierwszym i drugim secie, gdy wykorzystał słabość Polaka.
Wrocławianin za awans do 1/4 finału otrzymał 300 tys. funtów (ok. 1,6 mln zł), a za wejście do półfinału 165 tys. funtów (ok. 850 tys. zł.).
