W niedzielę zawodnicy Blind Football Śląska Wrocław rozegrali dwa spotkania. O godzinie 9.00 mierzyli się w półfinale turnieju, gdzie po serii rzutów karnych pokonali niemiecki Marburg (duża w tym zasługa Radosława Majdana, który wspomógł drużynę WKS-u), z kolei o godzinie 13.00 przyszło im rozegrać to najważniejsze starcie - o tytuł klubowego mistrza świata.
Wrocławianie, choć grali z czarnym koniem rozgrywek, po emocjonującym spotkaniu pokonali Koszyniów Fenix 3:1 i zapewnili sobie upragniony tytuł.
Wcześniej, w fazie grupowej, piłkarze Śląska pokonali bułgarski Atlet 6:0 (bramki Łukasz Byczkowski x4, Robert Mkrtchyan, Krzysztof Zarzycki), a następnie bezbramkowo zremisowali z naszpikowanym gwiazdami rosyjskim Avangard Mitischi.