Pierwsze wrażenia z Polski?
„Jest akademik, jest raj”
– Byłem młody i wszystko było tu dla mnie nowe: rzeczywistość, towarzystwo, język. Na początku najbardziej koncentrowałem się na tym, żeby szybko nauczyć się polskiego i móc studiować medycynę. Było też życie studenckie, a wiadomo jak to jest: gdziekolwiek się jest, to jeśli jest akademik, jest raj – wspomina pan Chourasia, który pierwsze lata we Wrocławiu spędził w Bliźniaku przy ul. Wojciecha z Brudzewa.
Poza akademikiem bywał też w centrum, głównie w Rynku i okolicach, ale jego ówczesne studenckie życie toczyło się głownie w okolicach placu Grunwaldzkiego.
„Ratujemy życie”
Po studiach nie zamierzał zostać w Polsce, ale sprawa z nostryfikacją dyplomu w Indiach się przeciągał. Zrobił więc specjalizację z chirurgii ogólnej i medycyny ratunkowej, pojawiły się też nowe wyzwania i możliwości rozwoju.
– Mój profesor, Juliusz Jakubaszko, który jest ojcem medycyny ratunkowej w Polsce, zaproponował mi udział w budowaniu tej dziedziny medycyny we Wrocławiu. Razem z nim i z kolegami otworzyliśmy we Wrocławiu dwa SOR-y. Wcześniej pacjenci docierali na izby przyjęć: internistyczną, chirurgiczną itd., na ostry dyżur chirurgiczny itd. Teraz na naszym SOR otrzymują pomoc od A do Z, Ratujemy życie, robimy to, co w danym przypadku trzeba zrobić, wykonujemy mnóstwo procedur, mamy odpowiedni sprzęt, wiedzę, możliwości. I cały czas działanie SOR ulepszamy.
Odra, Rynek, Marina Kleczków
W ciągu 35 lat życia we Wrocławiu Goutam Chourasia zdążył dobrze poznać miasto.
– Moje ulubione miejsca to tereny nad Odrą, Rynek, marina Kleczków – wylicza. – Teraz mieszkam pod Wrocławiem, a blisko domu mam piękne miejsce nad rzeką. To moja Szwajcaria: rzeka, łąka i pasące się krowy. Biorę kawę, czasem wędkę i odpoczywam.
„To moje miasto, mój dom”
Goutam Chourasia jest związany z Wrocławiem nie tylko przez pracę.
To tu toczy się całe moje życie, i prywatne, i zawodowe, i towarzyskie. Mieszkam tu prawie dwa razy dłużej niż mieszkałem w Indiach i to właśnie tu czuję się najlepiej i najbezpieczniej. To moje miasto, mój dom.Goutam Chourasia