Na lotnisku we Wrocławiu jest 8 linii lotniczych i nie ma wśród nich Brussels Airlines. Pojawił się jednak belgijski akcent w postaci ilustracyjnych prac plastycznych, czarno-białych i kolorowych, autorstwa Kate Bove.
Oprócz rysunków związanych z pracą w linii lotniczej tworzę dużo autoportretów oraz portretów silnych kobiet, które pojawiły się w moim życiu. Tematy prac są osobiste i uniwersalne jednocześnie.Kate Bove, z zawodu stewardesa w Brussels Airlines
Kate rysowała jako dziewczynka, po średniej szkole zapisała się na studia artystyczne, które ukończyła z tytułem magistra w dziedzinie sztuk wizualnych. Przez kilka następnych lat była nauczycielką w szkole artystycznej, aż zaczęła latać.
W tej pracy mogę łączyć pasje do podróży i do sztuki. Robię to od 15 lat, zarówno na pokładzie, jak i na ziemi w różnych miastach świata. Rysuję w samolocie, w hotelach. Wszystkie moje prace są rysunkowym dziennikiem. To historia mojego zawodowego i prywatnego życia.Kate Bove
Wiosną przyszłego roku Kate pokaże książkę, którą tworzy od… 30 lat. – Nie tylko rysuję, ale i piszę dzienniki. Książka będzie połączeniem tych dwóch języków – zapowiedziała na wernisażu 1 października na trasie widokowym w terminalu Portu Lotniczego Wrocław.
Na otwarciu wystawy, która jest dostępna (bezpłatnie) do 25 października, Kate Bove był nasz fotograf.