Przestrzenne hale, wysoki komin, dziury, gruzy... To idealne warunki do ćwiczeń według scenariusza "wybuch w fabryce". Takie właśnie warsztaty i manewry miały grupy ratowników PCK w dawnej fabryce celulozy z 1911 roku.
Ratownicy ćwiczą w trudnych warunkach
"Ranni" pozoranci leżeli na rozległym ternie fabryki, w kilku różnych miejscach. Niektóre ćwiczenia wymagały zaangażowania większych, niektóre mniejszych grup. Czasem ratownicy musieli wchodzić w wąskie przestrzenie by podjąć poszkodowaną osobę.
Ćwiczenia mają na celu usprawnienie działań ratowników PCK - wolontariuszy, którzy poświęcają swój prywatny czas, biorąc nawet bezpłatne urlopy w pracy, na ratowanie ludzkiego życia. Tak właśnie pracowali w pocie czoła podczas powodzi 2024.
Dawny Celsłom - idealny do ćwiczeń
Fabrykę zbudowało na początku drugiej dekady XX wieku przedsiębiorstwo Schlesischen Cellulose u. Papierfabriken AG Hirschberg-Cunnersdorf. Od 1911 roku wytwarzano tu celulozę. Przed wojną papiernia stanowiła najlepsze źródło utrzymania regionu, w którym zatrudniano około 600 osób.
Po wojnie fabrykę przejęło Państwowe Przedsiębiorstwo Przemysłu Papierniczego w Malczycach, a celulozę produkowano tu od 1948 roku ze słomy. Fabryka zakończyła działalność w 1979 roku.
Dziś służy właśnie podobnym ćwiczeniom dla służb. Stanowi też gratkę dla miłośników urbexu, choć podczas ćwiczeń ratowników, nikomu nie pozwolono do niej wejść bez kasku. Zobaczcie jak widowiskowo wyglądały warsztaty w piątek.
Galeria zdjęć
Ćwiczenia służb odbywają się regularnie także i we Wrocławiu, w ramach programu Bezpieczny Wrocław. Ćwiczą wszystkie służby, włącznie z ratownikami i strażakami, którzy odwiedzili w weekend Malczyce.