W poniedziałek 6 lutego nad ranem w prowincji Gaziantep w Turcji oraz w Syrii doszło do potężnego trzęsienia ziemi o sile 7,8 stopnia w skali Richtera. Liczba ofiar kataklizmu przekroczyła już 41 tysięcy. Jeszcze tego samego dnia do Turcji wyleciała grupa 76 polskich strażaków ratowników z 8 psami oraz medycy i ratownicy górniczy. Akcja ratownicza w dotkniętej trzęsieniem ziemi miejscowości Besni trwała 10 dni. Spod gruzów udało się wyciągnąć i uratować 12 osób.
- Jesteśmy przygotowani na takie akcje, ale skala zniszczeń, jaką zastaliśmy na miejscu była druzgocąca. Na szczęście nie zawiodły nas nasze świetnie wyszkolone psy, które pomogły dotrzeć do żywych – mówił dzisiaj Radiu Wrocław kpt. Albert Kościński, przewodnik psa o imieniu Orion.
- To, co zrobiliście, mówię to do naszych funkcjonariuszy, do naszych bohaterów, to rzecz niezwykła. Uratowaliście 12 istnień ludzkich w tym trójkę małych dzieci. Tylko dzięki Wam Ci ludzie żyją i będą żyli. Pokazaliście niezwykłe męstwo, odwagę, poświęcenie, ofiarność i najwyższy profesjonalizm. Nie zawiedliście jak zawsze.Mariusz Kamiński, minister MSWiA
Generał Andrzej Bartkowiak dziękował polskim strażakom po ich przylocie do Warszawy: - Strażacy ratownicy powiadają, że jak człowieka ratujesz, to jakbyś świat uratował. Myśmy 12 razy świat uratowali! Wielkie podziękowania za Wasz profesjonalizm, za Wasz wielki wysiłek i za Wasze podejście do tego, czym się zajmujecie. Jestem dziś wzruszony. Są takie momenty w życiu każdego oficera, że brakuje słów i dzisiaj właśnie to jest ten moment. Dziękuję Wam z całego serca. Zrobiliście kawał dobrej roboty. Jesteście dzisiaj wielkimi bohaterami i tego Wam gratuluję i życzę wszystkiego co najlepsze - dodał generał.
W Turcji są jeszcze medycy i ratownicy Wojskowego Szpitala Polowego z Wrocławia, którzy niosą pomoc w mieście Goksun.
źródło: Państwowa Straż Pożarna