– Powiadomiliśmy prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w najszybszym możliwym terminie, tj. 4 marca. Mamy nadzieję, że organy ścigania doprowadzą do ukarania sprawców tego czynu (…) – mówił wówczas wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur.
Śledztwo rzeczywiście ruszyło. 6 marca 2024 wszczęła je Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia – Psie Pole. Obecnie trwa oczekiwanie na opinie biegłych w sprawie.
Rok po tych wydarzeniach, o willi przy Kasprowicza przypomniał w swoich mediach społecznościowych konserwator zabytków.
Zabytkowa willa miała 120 lat
– Do dzisiaj przyziemie willi wraz z piwnicami oraz materiałem porozbiórkowym (historyczną substancją obiektu) pozostaje niezabezpieczone. Obecnie śledztwo prowadzone w sprawie jej zniszczenia (czyn z art. 108 ust.1 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami) pozostaje zawieszone ze względu na pozyskanie koniecznej w sprawie opinii biegłych – informuje Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Jak podaje DWKZ, sprawcy - zgodnie z Ustawą o ochronie zabytków, grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia oraz wpłata na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków w wysokości do wartości zniszczonego zabytku.
Budynek miał około 120 lat i był wpisany do gminnej ewidencji zabytków.
Willa utrzymana była w malowniczej stylistyce i XIX-wiecznej formule łączenia różnych technik - muru pruskiego, kamiennego przyziemia, tynkowanych elewacji oraz snycersko opracowanej drewnianej werandy z szkłem barwionym. Bezprawna rozbiórka karłowickiej willi dobitnie pokazuje jak los zabytku uzależniony jest od jego właściciela.Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków