W piątek 11 sierpnia na Muchoborze Wielkim przy ul. Krzemienieckiej odnaleziono składowisko niemal 100 beczek. Następnego dnia straż pożarna odkryła wyciek. Co najmniej jedna beczka okazała się nieszczelna.
Po wstępnym badaniu okazało się, że w beczkach znajdują odpady niebezpieczne, pochodne rozpuszczalników.
Zawartość beczek wymaga jednak dokładnego zbadania, dlatego próbki pobrał też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) we Wrocławiu.
Na pełne wyniki musimy jeszcze poczekać, to może potrwać nawet do trzech tygodni. To skomplikowana procedura.Barbara Lewery z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu
Kto usunie beczki?
Wciąż nie ustalono właściciela terenu, dlatego Wydział Środowiska Urzędu Miejskiego rozpoczął procedurę zmierzającą do usunięcia beczek i zutylizowania ich zawartości.
– Czekamy na decyzje instytucji, które muszą zaakceptować takie działanie. Mamy już zgodę straży pożarnej i sanepidu. Brakuje nam jeszcze odpowiedzi od wojewódzkiego i głównego inspektora ochrony środowiska – mówi Marcin Obłoza z Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
Jeśli instytucje te wyrażą akceptację, Wydział Środowiska UM we Wrocławiu wyda decyzję o uruchomieniu niestandardowego trybu usunięcia beczek i zabezpieczenia ich zawartości - dodaje Marcin Obłoza.
Za działania odpowiedzialne będzie miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Beczki zostaną usunięte na koszt gminy Wrocław.
Gdy ustalimy właściciela, będziemy domagali się od niego zwrotu poniesionych kosztów.Marcin Obłoza z Urzędu Miejskiego Wrocławia
Strażnicy miejscy będą pilnowali terenu, aż zostanie podjęta decyzja w sprawie usunięcia beczek.