Najbardziej niepokojące są dane dotyczące otyłości. W ubiegłym roku spośród studentów I roku Uniwersytetu Przyrodniczego nadwagę stwierdzono u 36 proc. mężczyzn i ponad 17 proc. kobiet.
– Nadwaga to coraz większy problem w tej grupie młodzieży. Widzimy to doskonale, bo od wielu lat badamy młodzież, która przychodzi do nas na studia – mówi Kazimiera Anioł, kierownik Działu Spraw Studenckich Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Na zlecenie uczelni badania prowadzi dr Wincenty Śliwa, założyciel i szef Laboratorium Wad Postawy Ciała POSMED.
– Trafiają się młodzi postawni mężczyźni z wielkimi brzuchami. Widziałem przypadki, gdzie wskaźnik masy ciał, czyli BMI, sięga 40 punktów. To oznacza skrajną otyłość, wymagającą leczenia – mówi dr Śliwa.
Na Uniwersytecie Przyrodniczym badania studentów I roku wszystkich wydziałów prowadzone są zawsze po pierwszej sesji egzaminacyjnej. Tegoroczni pierwszoroczniacy właśnie je przechodzą, w tamtym roku zmierzono i zważono 1304 osoby.
Specjaliści zbierają dane dotyczące ogólnej kondycji i budowy ciała, wad postawy, płaskostopia.
Wśród przebadanych w ubiegłym roku u ponad 13 proc. stwierdzono asymetrię barków, skolioza lewa występuje u 4,8 proc. studentów, skolioza prawa u 2,5 proc. badanych. Do tego dochodzą: płaskostopie, asymetria bioder. Wielu młodych ludzi narzeka na bóle w krzyżu, spora grupa ma kłopoty z układem oddechowym.
Dr Wincenty Śliwa: – Na studia przychodzi młodzież w coraz gorszej kondycji. Chłopaki wyrośnięci, ale z pokrzywionymi kręgosłupami lub otyli.
Aż 166 pierwszoroczniaków skierowano na dodatkowe badania, m.in. do ortopedy i pulmonologa.
– Osoby, u których stwierdzono nieprawidłowości w budowie ciała, kierujemy na zajęcia ze specjalistami w naszym Studium Wychowania Fizycznego i Sportu. Mamy dobre warunki do prowadzenia ćwiczeń rehabilitacyjnych i poprawiających kondycję – podkreśla Kazimiera Anioł. – Te specjalistyczne zajęcia przydają się, dają pozytywne efekty.
Dr Wincenty Śliwa takie same badania studentów przez wiele lat prowadził także na Politechnice Wrocławskiej. Co roku przechodziło przez nie od 3,5 do 5 tys. młodych ludzi. – Ale kilka lat temu z tych badań władze uczelni zrezygnowały, co nie znaczy, że kondycja studentów się poprawiła.
