wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 09:15

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Euro 2016 Mistrzostwa Piłkarzy Ręcznych
  4. Zwycięstwo na otarcie łez! Polska – Szwecja 26:24 [ZDJĘCIA]

Biało-Czerwoni po emocjonującym meczu pokonują Szwedów 26:24 i zajmują dzięki temu zajmują siódme miejsce na Mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych rozgrywanych na polskich parkietach. Polacy zareagowali na druzgocącą porażkę w poprzednim meczu z Chorwacją i dzisiaj znów zagrali na miarę swoich możliwości i oczekiwań kibiców.

Reklama

Polacy zaczęli spotkanie z animuszem, ale brakowało skuteczności. W pierwszych akcjach naszego zespołu Michał Chrapkowski trafił w poprzeczkę a Kamil Syprzak wprost w bramkarza. Dopiero po chwili ze skrzydła bramkę zdobył Michał Daszek i Polacy od tego momentu rzucili jeszcze dwukrotnie po akcjach z kontry wychodząc na prowadzenie 3:1. Kolejne minuty dosyć niemrawe w wykonaniu obu zespołów, piłka chodziła dosyć leniwie między rękami rozgrywających. Szwedom udało się doprowadzić do wyrównania i po 10 minutach mieliśmy remis 3:3. Choć nie było to jak na razie porywające widowisko, to licznie zgromadzeni na trybunach kibice niemal wyłącznie reprezentacji Polski zagrzewali zawodników do większego wysiłku. W kolejnych minutach grę Biało-Czerwonych ciągnęli Przemek Krajewski i Michał Jurecki, a na swój najwyższy poziom wszedł Sławomir Szmal. „Kasa” zaliczył między innymi podwójną interwencję, która może się równać z tą, za którą dostał wyróżnienie za najlepszą paradę bramkarską po fazie grupowej. Po rzutach Karola Bieleckiego, Krajewskiego i premierowym trafieniu w tym turnieju Piotrka Masłowskiego Polska prowadziła po 20 minutach 9:6 i wtedy o czas poprosili trenerzy Olsson – Lindgrenn. Ale po tej przerwie reprezentanci Trzech Koron wcale nie grali lepiej. Notowali dużo strat w ataku, m.in.: podając piłkę na aut. Na gola Syprzaka dwukrotnie odpowiedział młodziutki Niklas Nilsson i dosyć szybko zrobiło się 10:8. Od kolejnego trafienia dla Szwedów uratował nas tym razem kapitalny od pierwszej minuty Sławek Szmal.

Pod koniec pierwszej połowy spotkanie się wyrównało. Szwecja dogoniła Polaków i na pięć minut przed końcem mieliśmy remis. Taka sytuacja utrzymała się już do przerwy, chociaż obie ekipy miały szansę schodzić na przerwę prowadząc – najpierw Robert Orzechowski sfaulował w ataku, a w ostatniej akcji tej części gry dobrą pozycję rzutową wypracował sobie Linus Person, ale uderzenie obronił Szmal. Polski bramkarz był jak na razie murowanym kandydatem do otrzymania wyróżnienia za najlepszego zawodnika meczu. Po 30 minutach na tablicy świetlnej wynik 12:12

Przy takim rezultacie do przerwy ciężko było wytypować zwycięzcę, ale pewne było to, że na trybunach wygrany mógł być tylko jeden. Kibice ubrani w barwy białe i czerwone tłumnie odwiedzili Halę Stulecia mimo wczesnej godziny rozgrywania meczu i mając świeżo w pamięci ostatni, bardzo nieudany mecz Polaków z Chorwatami. Fani jednak robili wszystko, by podopieczni Michaela Bieglera zapomnieli o tamtej porażce. Głośny, nieustanny doping przez 30 minut pokazywał, że są na dobre i na złe z reprezentacją Polski w piłce ręcznej i liczą na to, że Polska Husaria pokona swoich rywali w tym meczu.

Karol Bielecki dosyć szybko wyprowadził swoich kolegów na parkiet, jeszcze na kilka minut przed końcem przerwy. Widać, że chcieli jak najszybciej ruszyć na swoich skandynawskich przeciwników. Ten który wyszedł jak pierwszy z szatni dał pierwszy sygnał do ataku – Bielecki swoim atomowym rzutem rozpoczął grę w drugiej połowie. Szwedzi od razu odskoczyli na dwie bramki, ale Krajewski do spółki z Szybą ponownie doprowadzili do wyrównania, a zastępujący na pozycji obrotoweg Syprzaka Maciej Gębala poprawił wynik na 16:15. W tym momencie mieliśmy 10 minut gry po przerwie. Swój koncert rozgywał Sławek Szmal, broniąc kolejne rzuty Nilssona i rzut karny Ekberga. Trener Biegler z biegiem czasu dawał pograć tym, którzy przez cały turniej zaliczyli mniej minut na parkiecie, między innymi Gębali, Orzechowskiemu czy Konitzowi. A ci odwdzięczali się golami. Po kwadransie nadal byliśmy daleko od wytypowania zwycięzcy – wynik 19:19 i gra bramka za bramkę mogły zwiastować emocje w ostatnich sekundach meczu. Polacy bardzo rzadko faulowali w obronie, warto odnotować, że nie zaliczyli jeszcze ani jednej dwuminutowej kary za przewinienie. W końcówce ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Bartosz Konitz. Gdy na ostatnie pięć minut nadal był remis, to coraz wyraźniejsza stawała się wizja dogrywki. Ale wtedy ponownie do akcji wkroczył Szmal, trafił Syprzak a prowadzenie mógł powiększyć Krajewski, ale z rzutu karnego troił z całym impetem w poprzeczkę. W kolejnej akcji to Szwedzi mieli karnego, ale Nilsson trafia w słupek! Ostatnia minuta meczu rozpoczęła się prowadzeniem Polaków 25:24 i w kolejnej akcji jeszcze raz potężnie przyłożył Karol Bielecki! Próbował jeszcze odpowiedzieć Nilsson, ale nie trafił w bramkę. Polska pokonuje Szwecję 26:24. Zawodnikiem meczu bezapelacyjnie wybrany został Sławomir Szma.

To była krótka wizyta reprezentacji Polski we Wrocławiu, ale na szczęście zwycięska. Szczypiorniści podnieśli się po klęsce z Chorwacją i dzisiaj zagrali z dużym zaangażowaniem. Polska wygrywając ten mecz zakończyła turniej o Mistrzostwo Europy 2016 na siódmym miejscu. Kibice na koniec zgotowali im huczne pożegnanie skandując głośne „Dziękujemy! Dziękujemy”.              

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl