KNŻ – czyli Kazik Na Żywo
To, jakby się dzisiaj powiedziało, „projekt” Kazika Staszewskiego z czasów, kiedy ten charyzmatyczny wokalista i autor tekstów postanowił oddalić się nieco od muzycznej stylistyki Kultu. Najpierw nagrał solo rapowy album „Spalam się” (1991 rok), potem utrzymaną w podobnej konwencji drugą płytę „Spalaj się!” (dwa lata później), aż w końcu postanowił nie tyle nawet wrócić do rocka, co zacząć grać tak mocno jak nigdy wcześniej. Wraz z Adamem „Burzą” Burzyńskim i Kubą Jabłońskim używał początkowo szyldu Kazik, wykonując ostrzejsze wersje swoich rapowych hitów – i z takim właśnie repertuarem, uzupełnionym o kilka premierowych utworów (np. słynni „Artyści”) Staszewski nagrał album pt. „Na żywo, ale w studiu”. Od momentu, gdy Jabłońskiego zastąpił Tomasz Goehs, a do składu dołączył znany z Acid Drinkers Litza, zespół przekształcił się w regularny zespół pod nazwą Kazik Na Żywo i w 1995 roku zarejestrował znakomitą płytę „Porozumienie ponad podziałami” (wśród zarejestrowanych na niej piosenek największą popularnością cieszył się utwór pt. „Tata Dilera”).
Kazik Staszewski jest jednak artystą bardzo aktywnym, współpracujący z nim w KNŻ muzycy również nie narzekają na brak zajęć, więc dyskografia KNŻ nie jest jak dotąd specjalnie imponująca. To oprócz dwóch wspomnianych wyżej albumów takie płyty jak „Las Maquinas De La Muerte” (1999), „Występ” (2002) i „Bar La Curva/Plamy na słońcu” (2011). W roku 2000 ze składu zniknął Litza, a w 2004 roku zespół został rozwiązany. KNŻ wrócił oficjalnie cztery lata później. Od tamtej pory działa niejako „zrywami”. I nawet jeśli przyjęcie ostatniej płyty Kazika i kolegów nie zawsze i nie na wszystkich łamach było euforyczne (tu i ówdzie dało się słyszeć głosy, że oto Staszewski „się skończył”, a działalność KNŻ to odcinanie kuponów od dawnej sławy), to jednak rację ma chyba recenzent miesięcznika „Teraz Rock” Jordan Babula, który wystawiając płycie wysoką notę, pisze niejako w usprawiedliwieniu: „Kazik Na Żywo nie przełamuje już barier, nie wznieca rewolucji. Nie musi. Temu składowi wystarczy nagrywanie po prostu świetnych płyt – takich jak ta.”
Należy tu szybko dodać, że ten skład – nawet jeśli nie tak odkrywczy muzycznie jak niegdyś – to jedna z największych koncertowych atrakcji polskiej sceny rockowej. A skoro ci panowie występują do tego raptem kilkanaście razy w roku, nie pójść ich koncert to grzech.
Przemek Jurek
Kazik Na Żywo w Eterze, ul Kazimierza Wielkiego 15, 18 stycznia, godz. 17
Bilety: 49 zł – pierwsze 300 szt., 55 zł – przedsprzedaż, 60 zł – w dniu koncertu, miejsca siedzące (balkon) – 70 zł.
Bilety dostępne w sieci salonów Empik i MediaMarkt w całej Polsce oraz w serwisach: www.biletin.pl, www.ticketpro.pl, www.ebilet.pl, www.eventim.pl.
Rezerwacje: [email protected].
