Kasia Stankiewicz zagra w Sali Gotyckiej [KONCERT ODWOŁANY]

W zeszłym roku wyszła jej czwarta płyta solowa. Pochodzące z niej piosenki można będzie usłyszeć już w niedzielę 19 kwietnia o godz. 20.30 w Sali Gotyckiej klubu Stary Klasztor. Krążek nazywa się „Lucy And The Loop”, a artystka – Kasia Stankiewicz. 

Szansa na Varius Manx

Jest dziś samodzielną i dojrzałą autorką piosenek z robiącym wrażenie dorobkiem (a także aranżerką i wydawcą), ale nie sposób nie przypomnieć, że jej kariera w branży muzycznej zaczęła się od wygranej w „Szansie na sukces” w roku 1995, czego konsekwencją niedługo potem stało się objęcie posady wokalistki w zespole Varius Manx. Zastąpiła Anitę Lipnicką i „załapała” się na ten etap w karierze grupy, kiedy Robertowi Jansonowi udawało się jeszcze pisać i lansować przeboje (słynne hity „Orła cień” i „Ruchome piaski” śpiewała właśnie Stankiewicz).

Ten pop jest extra

Artystka nie miała jednak ochoty być tylko odtwórczynią cudzych melodii i tekstów. Pierwszą płytę solową wydała będąc jeszcze częścią Varius Manx. Album nazywał się po prostu „Kasia Stankiewicz” i był udaną propozycją, ale wcale nie aż tak samodzielną i wcale nie aż tak udaną, jak można się było spodziewać. W roku 2000 Stankiewicz odeszła więc z zespołu i skupiła się wyłącznie na karierze solowej. Nad albumem „Extrapop” (2003 r.) pracowała bardzo długo, wierzyła weń tak mocno – w przeciwieństwie do wytwórni – że sprzedała nawet mieszkanie, by wydać go samodzielnie. Płyta została przyjęta z dużą życzliwością tak przez krytyków, jak i przez zwykłych słuchaczy. Kolejny krążek pt. „Mimikra” – już ciut mniej ciekawy, a na pewno słabiej doceniony – Kasia wydaje w roku 2006. Jak łatwo obliczyć, „Lucy And The Loop” powstawał aż osiem lat. Dlaczego tak długo?

Trzeba się obudzić

W niedawnym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Stankiewicz daje do zrozumienia, że ostatnie lata w jej życiu nie należały do najłatwiejszych: „Jestem wdzięczna sytuacjom, które były najtrudniejsze. I tym ludziom, którzy pojawili się w moim życiu i spowodowali łzy albo ból, wycie z bólu wręcz. Jestem wdzięczna, że mogłam to przeżyć, bo dzięki temu mam siebie. Trzeba coś przeżyć, trzeba dostać kopa w twarz, żeby się obudzić.”.

Obudziła się i nagrała świetną płytę. Co ciekawe, jest to rzecz koncepcyjna. Opowieść o tytułowej Lucy – losy bohaterki płyty są podobno zbieżne z losami samej autorki – w wersji live ma zyskać efektowną oprawę wizualną. Nieskłonny raczej do egzaltacji Paweł Waliński z Interii uznał ten album za genialny i zasugerował, że powrót Stankiewicz na scenę jest być może najlepszym powrotem w historii polskiej muzyki. Chyba warto sprawdzić, czy ma rację. 

Bilety: 30 zł – 100 szt. wyłącznie rezerwacje: [email protected], 35 zł – przedsprzedaż, 40 zł – w dniu koncertu,  rezerwacje: [email protected]