– Czuję się jakbym zjadła jakiegoś szalonego dzika, chociaż tak naprawdę nie jadam mięska. Całą energię, całą siłę, wszystko co tylko miałyśmy, włożyliśmy w te mecze. To przechodzi ludzkie pojęcie, jak bardzo jestem szczęśliwa. Czułam się fantastycznie, a w dodatku dziewczyny super pomogły – cieszyła się, słusznie uznana najlepszą zawodniczką meczu, libero wrocławskiej drużyny Agata Sawicka.
MVP dzisiejszego spotkania została wybrana #AgataSawicka! Qlka broniła dzisiaj piłki z kategorii tych niemożliwych! pic.twitter.com/55dlqbZu2f
— Impel Wrocław (@goimpelwroclaw) marzec 27, 2015 Popularna „Kulka” to niewątpliwie najlepszy z nabytków Impelu przed obecnym sezonem. Nic dziwnego zatem, że włodarze wrocławskiego klubu pragną, aby reprezentowała jego barwy także w następnym. I wszystko wskazuje na to, że rozmowy osiągnęły pożądany koniec.
Dzisiejsze spotkanie było bardziej zacięte niż wczorajsze, chociaż pierwszy set na to nie wskazywał. Przy zagrywce Agnieszki Kąkolewskiej wrocławianki szybko osiągnęły bardzo wysokie prowadzenie 11:3. Potem było jeszcze lepiej, bo Impel prowadził 20:7 i zapowiadał się pogrom. Skończyło się na tym, że bielszczanki ugrały 12 punktów.
Druga partia była bardziej wyrównana, szczególnie do stanu 9:9. Potem wrocławianki zaczęły się popisywać kapitalnymi obronami, a że atak i blok także funkcjonowały znakomicie „Impelki” odskoczyły na 6 "oczek" (21:15). Trener Aluprofu Leszek Rus, usiłować ratować wynik wprowadzając na boisko... Moskwę. Młoda środkowa drużyny gości Kornelia Moskwa zademonstrowała kilka dobrych zagrań, ale odwrócić losów, meczu nie była w stanie. Po prostu na Impel nie było dziś silnych.
Także w trzecim secie drużyna gości toczyła w miarę wyrównaną walkę do stanu po 9. Potem na zagrywkę poszła Magdalena Gryka i wrocławianki wypracowały sobie pięciopunktową przewagę (14:9). Ten bezpieczny dystans utrzymały do końca i po udanym zbiciu Joanny Kaczor mogły odtańczyć taniec radości. Są w półfinale!
– Jestem bardzo szczęśliwy z tego, jak moje podopieczne zareagowały na sytuację, jaka nastąpiła po meczu w Bielsku. Byliśmy pod ścianą, ale to jak zawodniczki były skupione i jak pracowały na treningach było wręcz idealne. Świetnie funkcjonowało wszystko - zagrywka, atak, blok i obrona i w obu spotkaniach pozwoliliśmy rywalkom zdobyć mniej niż 90 punktów – radował się Tore Aleksandersen.
Jesteśmy w półfinale #OrlenLiga! Dziękujemy wszystkim kibicom za świetny doping! pic.twitter.com/DBEimJhymx
— Impel Wrocław (@goimpelwroclaw) marzec 27, 2015 Teraz na Impel czeka ich finałowy rywal z ubiegłego sezonu Chemik Police. Wyeliminowanie świetnie spisujących się zarówno w ekstraklasie jak i w Lidze Mistrzyń policzanek wydaje się przekraczać możliwości wrocławskiej drużyny, ale przecież solą sportu są sensacje.
– Nie mamy nic do stracenia. To Chemik musi się okazać lepszy w tej konfrontacji, a my nie będziemy mieć psychicznego balastu – przekonuje norweski szkoleniowiec Impelu. Pierwsze mecze z Chemikiem w Policach (gra się do 3 zwycięstw) 11 i 12 kwietnia.
Impel Wrocław – BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (25:12, 25:19, 25:19).
Stan rywalizacji: 2:1. Awans Impel.
Impel: Gryka 2, Ptak 6, Kąkolewska 9, Czutura 12, Topić 14, Kaczor 13, Sawicka (libero) - Hagglund, Kwiatkowska.
BKS: Muhlsteinova 3, Horka 2, Lis 4, Trojan 4, Beier 3, Łyszkiewicz 11, Wojtowicz (libero) - Wilk, Pelc, Bamber-Laskowska 9, Moskwa 2.
