Początek zapowiadał się bardzo dobrze dla Impela. Pierwsze punkty, dzięki skutecznym blokom, powędrowały na konto wrocławianek. Zawodniczki z Fenerebahce szybko jednak wyrównały i gra przez moment szła cios za cios. Po kilku skutecznych akcjach zawodniczki gości odskoczyły jednak na trzy punkty i starały powiększyć tę różnicę. Skutecznie. W 10. minucie meczu różnica wynosiła już 5 punktów, przy wyniku 10 do 5. Po wrocławskich zawodniczkach wyraźnie widać było zdenerwowanie. Przestały wychodzić im najprostsze akcje czy zagrywki. Sytuację próbowała ratować prawdziwa gwiazda wrocławskiego parkietu – Katarzyna Skowrońska-Dolata. I to właśnie dzięki jej akcjom w 15. minucie pierwszego seta różnica zmalała do 3 punktów. Gorąco zrobiło się w 22. minucie pierwszego seta, gdy dzięki efektownej grze Caroliny Costagrande różnica w punktach zmalała do 2 punktów. Wtedy wrocławianki i kibice zamarzyli o wygranej. I to realnej wygranej. Przed samym końcem nasze zawodniczki pozbierały się i doprowadziły do remisu 22 do 22, a chwilę później wyszły na jednopunktowe prowadzenie. Wtedy jednak trener gości, Abbondanza Marcello, poprosił o czas. Po tej przerwie kolejna akcja doprowadziła niestety do ponownego wyrównania, a po chwili Turczynki ponownie wyszły na prowadzenie. Pierwszy set zakończył się wynikiem 25 do 23 dla drużyny gości.
Drugi set rozpoczął się ostrym atakiem Turczynek. Rywalki Impelek od początku nałożyły dynamiczne tempo gry. Pierwsze punkty powędrowały na ich konto i na początku drugiego seta nie pozwoliły sobie odebrać prowadzenia, doprowadzając do czteropunktowej przewagi. Wrocławianki założyły jednak, że tanio skóry nie sprzedadzą i po 9. minucie drugiego seta zaczęły odrabiać straty. Carolina Costagrande i Katarzyna Skowrońska-Dolata skutecznością i precyzyjnymi atakami powoli zmniejszały różnicę. W 14. minucie powtórzył się scenariusz pierwszego seta. Impelki doprowadziły do remisu i na tablicy zobaczyliśmy 16 do 16. W kolejnych minutach kibice mogli podziwiać na parkiecie wyrównaną walkę obu zespołów. Niestety w efekcie Turczynki okazały się skuteczniejsze i drugi set zakończył się wynikiem 25 do 22 dla gości.
Trzeci set tylko na początku dobrze układał się dla wrocławianek. Udało się im wypracować dwupunktowe prowadzenie. Jednak Turczynki szybko odzyskały siły i zaczęły odrabiać straty. Po paru minutach prowadzenia wrocławianek ich rywalki wyszły na prowadzenie. Impelki pokazały jednak wielką siłę walki i zaprezentowały kilka udanych akcji. W drugiej części trzeciego seta zawodniczki z Fenerebahce prowadziły 17 do 13, a ich przewaga rosła z każdą akcją. Trzeci set zakończył się wynikiem 25 do 18 dla gości.
