- Owoce z dziko rosnących drzew pod względem odżywczym niczym się nie różnią od tych z regularnych upraw – mówi dr inż. Marta Czaplicka z Katedry Ogrodnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. – Nawet jeśli drzewo rośnie przy ruchliwej drodze, to owocom to nie szkodzi, bo metale ciężkie się w nich nie gromadzą. Wystarczy takie śliwki lub jabłka po prostu dobrze umyć i już są gotowe do zjedzenia.
Przetwory ze śliwek, nalewki z derenia i pigwy
Najwięcej dostępnych drzew owocowych znajduje się na terenach dawnych ogrodów działkowych oraz sadów, jeszcze z czasów Breslau. Np. przy Starej Odrze w rejonie ulicy Bujwida rosną mirabelki, jabłonie, orzechy. Jabłek i czereśni nazbieramy także przy jazie opatowickim. Sporo drzew owocowych ocalało na Kowalach, które dawniej zajmowały ogródki działkowe.
Drzewa morwy (różnych odmian), orzecha włoskiego i perskiego oraz derenia rozsiane są całym mieście.
Oryginalne owoce znajdziemy w parkach. - Na przykład, w parku Szczytnickim rosną pigwowce - podpowiada wykładowczyni Uniwersytetu Przyrodniczego. W centrum miasta można znaleźć drzewa świdośliwy, której owoce są soczyste i słodkie jak jagody, lecz niedoceniane przez amatorów przetworów domowych.
Nazbierać tam można także jadalnych kasztanów, natomiast w parku na Brochowie wypełnimy koszyki śliwkami i jabłkami.
Mapa „Falling Fruit”: Dodaj drzewa ze swojej okolicy
Wrocławscy miłośnicy zdrowej żywności doradzają, gdzie można trafić na smaczne owoce. Do ich promocji używają przede wszystkim mediów społecznościowych, jednym z takich serwisów jest Jadalne Miasto Wrocław.
Tam też znaleźć można serwis z mapą z zaznaczonymi miejscówkami, w których rosną dzikie drzewa owocowe. Na mapie: https://fallingfruit.org, Wrocław wcale nie jest białą plamą. Znajduje się tam kilkadziesiąt wrocławskich adresów, w które warto się wybrać po owoce. W dodatku można uzupełnić mapę o kolejne miejscówki.
Zrywanie owoców z ogólnie dostępnych drzew nie jest zakazane, nie grozi za to żadna kara, ani mandat.