Łatwo nie było. Jeszcze przed wylotem na Słowenię urazu wykluczającego go z gry co najmniej na kilka tygodni doznał Krzysztof Danielewicz i do Celje pojechało zaledwie 18 piłkarzy w tym młodzi: Bartkowiak i Idzik.
Śląsk zaczął tak jak już wszystkich przyzwyczaił za kadencji trenera Pawłowskiego, czyli miał znaczną przewagę w posiadaniu piłki. Przy tym wrocławianie grali uważnie w tyłach i w I połowie gospodarze ani razu poważnie nie zagrozili bramce Śląska. Za to słowacki duet wrocławskiej drużyny: Peter Grajciar i Robert Pich co rusz siał zamieszanie pod bramką Słoweńców. Ten drugi w 32 minucie strzałem głową z bliska, po dośrodkowaniu Flavio Paixao zdobył jedyną jak się później okazało bramkę meczu.
Początek drugiej połowy należał do gospodarzy, których grę z przodu wyraźnie rozruszał Nigeryjczyk Sunny Omoregie. Dwukrotnie zawodnicy z Celje znajdowali się sam na sam z Mariuszem Pawełkiem, ale zarówno Omoregie jak i Karlo Teżak przegrali pojedynki z bramkarzem Śląska.
Do Celje przyjechało aż 2 tysiące fanów Śląska, którzy przez cały mecz dopingowali swoich ulubieńców. Ich liczba pozwoliła ustalić rekord frekwencji na Arenie Petrol, który od dziś wynosi 6 tysięcy widzów.
NK CELJE – ŚLĄSK WROCŁAW 0:1 (0:1).
Bramka: Pich (32).
Żółte kartki: Klemencić – Grajciar, Ostrowski.
Sędziował: Enea Jorgji (Albania). Widzów: 6000.
NK CELJE: Kotnik – Klemencić, Jakolić, Soria, Vidmajer – Miszkić, Klapan, Bajde (63 Vrhovec) Ahmedi (46 Omoregie), Mršić (70 Teżak) – Firer.
ŚLĄSK: Pawełek – Zieliński, Celeban, Pawelec, Dudu – Hateley, Hołota – Kiełb, F. Paixao (78 Ostrowski), Pich (90 Dankowski) – Grajciar (69 Machaj).