Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
To nie była udana kampania europejska. Śląsk poległ prawie we wszystkich potyczkach i od dawna okupuje ostatnią pozycję w tabeli. Nie udało się osiągnąć celu, którym było wyście z grupy, mimo że awans do drugiej rundy dostaje aż osiem drużyn. Wrocławianie zajmują jednak dziesiąte miejsce.
Dla Śląska środowy wieczór jest zatem bez znaczenia w kontekście awansu, ale może być ważny pod względem odbudowywania pewności siebie oraz ogrywania się pod wodzą nowego trenera. Przeciwnikiem jest solidny zespół z Izraela – Hapoel Tel-Aviv, który zademonstrował Śląskowi swoją siłę, wygrywając poprzedni mecz obu drużyn aż 30 punktami.
Hapoel jest pewny awansu, ale ma o co grać, ponieważ walczy o jak najwyższą pozycję w tabeli. Teraz jest trzeci i ma taki sam bilans (11 – 5) jak drugi Turk Telekom. Można więc przypuszczać, że do Orbity koszykarze z Izraela przyjadą zmotywowani i zagrają z zaangażowaniem, pomimo tego że są zdecydowanym faworytem.
Zespołowa koszykówka w Lublinie
Śląsk nie ma nic do stracenia, poza tym przystępuje do środowego starcia po przekonującym zwycięstwie w Lublinie 100:70. — Gratuluję moim zawodnikom, zwłaszcza za wysiłek w drugiej połowie. To był trudny mecz, mimo że końcowy wynik sugeruje, że było inaczej. Początek pokazał, że Start to zorganizowana drużyna, dobrze przygotowana pod kątem taktycznym.
W Lublinie trener Erdogan rotował 11 zawodnikami, czego nie było za czasów Urlepa. Każdy dostał przynajmniej 9,5 minuty. Punktowali wszyscy, a pięciu rzuciło dwucyfrówkę. Drużyna miała aż 30 asyst. — To pokazuje, że potrafimy grać zespołowo i wtedy jesteśmy niebezpieczni, ale to tylko jeden mecz, musimy pozostać głodni i pokorni na kolejne spotkania — mówił trener na pomeczowej konferencji.
Erdogan ma inne pomysły na grę
Łukasz Kolenda w rozmowie z Karolem Wasiekiem ze Sportowych Faktów powiedział, że Erdogan, mimo krótkiego okresu w klubie, poznał największe atuty zawodników i wie, w jaki sposób je wykorzystać. Obrońca przyznał, że Turek ma inne pomysły na grę niż Urlep.
Mamy całkowicie zmieniony system ofensywny, są inne zagrywki, trener stawia nacisk na inne kwestie. W defensywie też są inne zasady. Podsumowując: przeszła przez nasz zespół rewolucja, ale, co może cieszyć, każdy załapał już, o co w tym wszystkim chodzi i można z optymizmem patrzeć w przyszłość.Łukasz Kolenda w wywiadzie dla Sportowych Faktów
Do przodu mentalnie i sportowo
Drużyna czuje niedosyt i irytację po występach w Eurocupie. Kolenda twierdzi, że gdyby mieli więcej szczęścia, walczyliby teraz o kolejną rundę. Jego zdaniem kilka pierwszych meczów można było wygrać. Wyniki są słabe, ale on widzi pozytywy: — Poszliśmy do przodu pod względem sportowym i mentalnym.
Biorąc pod uwagę, że zmienił się trener, a wraz z nim system gry, a także to, że w drużynie są nowi zawodnicy, może to i lepiej, że mistrz Polski będzie mógł od kwietnia skoncentrować się w pełni na lidze. Koszykarze czują, że na krajowych parkietach są mocni i sezon zasadniczy są w stanie skończyć na szczycie. W przyszłość jednak nie wybiegają i – jak mówi Kolenda – skupiają się na tym, co tu i teraz.
Tu i teraz – w środę, 22 marca – mecz w Orbicie z Hapoelem. Początek o godzinie 20.00. Bilety do kupienia tutaj.
Z kolei w weekend ligowy mecz u siebie z Astorią Bydgoszcz, a w przyszłym tygodniu wycieczka do Włoch, gdzie Śląsk zakończy rozgrywki Eurocup pojedynkiem z Trentino. Łukasz Kolenda zapowiada, że chcą wygrać w Europie jeszcze jeden mecz.
Hej Śląsk!