Atmosferę podgrzewaną od kilku dni przez kibiców z Wałbrzycha ostudziła obecność pod Halą Stulecia radiowozów i policjantów z tarczami, którzy na szczęście musieli pilnować tylko trawników. W środku zimni byli koszykarze. W pierwszych minutach trafili łącznie 2 z 12 rzutów z gry. Pierwszy wstrzelił się Ajdin Penava, punktując spod kosza i zza łuku, i wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Po wyrównanym otwarciu minimalnie z przodu był jednak Wałbrzych – 17:18.
Między kwartami kibic Mateusz odebrał od Roberta Skibniewskiego medal wylicytowany za ponad 10 tysięcy złotych na leczenie chorej córki byłego koszykarza Śląska i reprezentacji Polski. Finał analogicznej aukcji dla 11-letniej Mili Skibniewskiej miał miejsce miesiąc temu na spotkaniu z Czarnymi.
Mecz Śląsk - Górnik. Zobaczcie zdjęcia kibiców w Hali Stulecia
Śląsk, znów bez Ponitki i tym razem bez Davisa, wciąż nie mógł znaleźć rytmu rzutowego (5/16 z gry), ale goście grali wolno i nie potrafili tego wykorzystać tak, żeby odskoczyć na więcej niż kilka oczek. Ozdobą spokojnej pierwszej połowy była emocjonalna rekcja Toddricka Gotchera po udanym wejściu pod kosz, zakończonym zbitą piątką z chłopcem do obsługi parkietu – 36:41 dla Górnika.
Szybciej krążyła piłka, zaczęło wpadać, gospodarze wyglądali lepiej, jednak goście pilnowali wyniku i zdawało się, że kontrolują przeciwników. Wysoko poleciał Kacper Marchewka, kończąc z góry w towarzystwie dwóch obrońców. Po 30 minutach gry Wałbrzych prowadził dwoma punktami.
W przerwie kibic Wojtek wygrał w konkursie z piłką, będącym kontynuacją typowania wyników w aplikacji, wyjazd do Los Angeles na mecz NBA.
Po 12. stracie Śląska przyjezdni mieli najwyższą, 10-punktową przewagę. W dobrym momencie za trzy trafił Kulikowski, chwilę później Penava zagrał akcję 2+1 i znów było prawie równo. Dobrze grający tego wieczoru center (19 oczek, 7 zbiórek, 2 bloki) niepotrzebnie dał sędziom pretekst do odgwizdania faulu niesportowego. Rywale zamienili tę sytuację na 4 oczka, skuteczną akcję w obronie, a później, choć nerwowo, dowieźli mecz do końca – 74:80.
O play-offy w barażach. W sobotę Śląsk zagra z Kingiem
Wrocławianie skończyli sezon zasadniczy na 8. miejscu, co oznacza, że o play-offy Orlen Basket Ligi 2025 muszą grać w barażach (play-in).
Ich pierwszym przeciwnikiem jest zespół z 7. miejsca, czyli King Wilki Morskie Szczecin. Baraż rozegrają w Szczecinie w sobotę 10 maja o godzinie 20:00 (transmisja w Polsacie Sport 2):
- jeżeli Śląsk wygra, awansuje do pierwszej rundy play-offów, w której spotka się z Treflem Sopot;
- jeżeli przegra, będzie musiał zagrać jeszcze jeden mecz barażowy – w poniedziałek 12 maja we Wrocławiu ze zwycięzcą barażu pomiędzy Twardymi Piernikami Toruń a Dzikami Warszawa.
Druga runda barażowa wyłoni zespół, który wejdzie do play-offów z numerem 8 i trafi na Anwil Włocławek (rozstawiony z 1).
Reasumując: Śląsk dostanie się do play-offów, jeżeli wygra pierwszy lub ewentualny drugi mecz barażowy. Jeżeli przegra oba, odpadnie i przedwcześnie zakończy rozgrywki.
Play-offy Orlen Basket Ligi 2025 rozpoczną się 14 maja. Tytułu mistrza Polski broni Trefl Sopot. Ekipa z Trójmiasta sezon regularny skończyła na 2. miejscu, za Anwilem Włocławek.
Z koszykarską ekstraklasą pożegna się Spójnia Stargard.