Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Wilki Morskie są głodne sukcesu. O złoto zagrają po raz pierwszy w historii. Apetyt mają wielki. Na przystawkę zjadły Anwil Włocławek (3:2 w serii), a na pierwsze danie Stal Ostrów Wielkopolski (3:1). Dodajmy do tego, że do play-offów weszły przebojowo z drugiego miejsca, ustępując Śląskowi tylko różnicą punktów w bezpośrednich meczach, a w składzie mają MVP sezonu zasadniczego – Andrzeja Mazurczaka.
„Potrafią zgnieść przeciwnika”
Szczecinianie są rewelacją tego roku. Jeszcze kilka miesięcy temu mało kto na nich stawiał. Tymczasem oni są w finałach! Ich skład to mieszkanka atletyzmu i dynamiki Amerykanów z wszechstronnością Polaków. Stanowią zgraną i pełną energii drużynę, która zdobywa punkty na wiele sposobów. Lepiej nie dawać im się rozpędzić. Co więcej, w półfinałach pokazali, że potrafią przezwyciężać trudne momenty i odrabiać straty.
– To będzie najtrudniejsza i wyrównana seria – przewiduje Aleksander Dziewa. – Z dobrze wybieganym zespołem, lubiącym grać z kontry. Nie możemy pozwolić, żeby zdobywali łatwe punkty z szybkiego ataku, bo wtedy potrafią zgnieść przeciwnika – zauważa koszykarz Śląska.
O czym mowa? Tutaj próbki możliwości amerykańskich Wilków:
„Nigdy nie lekceważ serca mistrza”
King ma moc i jest na fali, nie ma jednakże żadnego doświadczenia w finałach, a naprzeciwko stoi najbardziej utytułowany klub w polskim baskecie. Obrońca tytułu – Śląsk Wrocław – który do zbliżających się finałów doszedł wysyłając na ryby Trefl Sopot (3:1) i Legię Warszawa (3:1); który wcześniej w tym sezonie wygrał 14 (!) ligowych meczów z rzędu. „Don't ever underestimate the heart of a champion – nigdy nie lekceważ serca mistrza”, jak powiedział kiedyś trener Rudy Tomjanovich, mistrz NBA z Houston Rockets.
Trójkolorowi bardziej niż rywale polegają na pojedynczych zawodnikach, zwłaszcza w najważniejszych chwilach. To jednak dotyczy ataku, który nie jest najważniejszy. Najmocniejszą bronią obrońców tytułu jest nomen omen obrona, która w półfinałach z Legią traciła tylko 69 punktów na mecz.
Tak obręczy chroni Aleksander Dziewa:
Pierwsze dwa mecze we Wrocławiu mogą okazać się kluczowe dla całej serii. Najlepiej wygrać oba, bo jak głodne Wilki poczują krew… Te finały zapowiadają się jeszcze bardziej ekscytująco niż ubiegłoroczne z Legią. Oby zwycięsko wyszedł z nich aktualny mistrz Polski, ponieważ – jak powiedział trener Erdogan po ostatnim meczu w Warszawie – nikt nie wspomina przegranych finalistów. Pamięta się tylko mistrzów.
Terminarz serii i bilety na dwa pierwsze finały
Terminarz finałów (do czterech zwycięstw) WKS Śląsk Wrocław – King Wilki Morskie Szczecin:
- Mecz 1 (Wrocław, Hala Stulecia) – piątek 2 czerwca godz. 20:00 – Polsat Sport
- Mecz 2 (Wrocław, Hala Stulecia) – niedziela 4 czerwca godz. 20:00 – Polsat Sport
- Mecz 3 (Szczecin) – środa 7 czerwca godz. 20:00 – Polsat Sport
- Mecz 4 (Szczecin) – piątek 9 czerwca godz. 20:00 – Polsat Sport
- Mecz 5 (ewentualny) – 12 czerwca
- Mecz 6 (ewentualny) – 15 czerwca
- Mecz 7 (ewentualny) – 18 czerwca
Bilety na pierwsze dwa mecze jeszcze są, ale tempo sprzedaży wskazuje na to, że Hala Stulecia będzie pełna. Wejściówki można kupić tylko w sklepie elektronicznym:
Zapytaliśmy Przemka, koszykarza mieszkającego we Wrocławiu i urodzonego w Szczecinie, o typ: 4:3 Wilki Morskie. Pozostali trzymają kciuki za to, że będzie odwrotnie. Hej, Śląsk!