Zgodnie z oczekiwaniami – King zaczyna z Brownem w pierwszej piątce, natomiast Śląsk musi poradzić sobie nie tylko bez Kolendy, ale także Bibbsa i Pusicy. Z ławki szybko wchodzi Jakub Karolak, który w do tej pory w finałach prawie nie grał. Żadna z drużyn nie ma rytmu. Akcje przerywają albo błędy, albo gwizdki sędziów (oba zespoły razem: 13 strat i 9 fauli). Z nerwowego i chaotycznego otwarcia minimalnie lepiej wyszli goście. Prowadzą 15:14.
Karolak został i trafia jako pierwszy w drugiej kwarcie. Kilka chwil później dorzuca drugą trójkę i wyprowadza zespół na 5-punktowe prowadzenie. Minuty dostaje także Wiśniewski, który pokazał się z niezłej strony w Szczecinie. Kolejne straty (13 po stronie Śląska w 16 minut) prowadzą do zmiany prowadzenia. Zawodnikom z trudem przychodzi wykańczanie akcji, chyba że z szybkiego ataku (jedni i drudzy poniżej 37 procent z gry). Po zaciętej połowie wrocławianie przegrywają 29:35.
Jakub Karolak jest gorący jak południe na Saharze. Trzema celnymi rzutami z rzędu podrywa ławkę, kibiców i daje zespołowi niezbędny impuls. Biegające jak zające Wilki znajdują jednak odpowiedź. Częste zmiany prowadzenia świadczą o wyrównanym meczu. W Hali Stulecia po raz pierwszy tego wieczoru zrobiło się naprawdę głośno. Karolak wlał wiarę w serca kolegów i kibiców. Trzecią część wsadem kończy Mitchell – 53:47 dla WKS-u!
Wrocławianie walczą o życie, szczecinianie za wszelką cenę chcą dziś skończyć. Nikt się dziś nie oszczędza, nie ma straconych piłek. Koszykarska walka trwa w najlepsze. Gorąco dopingowani Trójkolorowi przejmują inicjatywę i na trzy minuty przed końcem prowadzą 10 oczkami. Rezerwowi wbiegają na parkiet, są uśmiechy zadowolenia i radość z koszykówki. Duch drużyny rośnie. Jeremiah Martin zaczyna trafiać kiedy trzeba najbardziej – w ostatniej kwarcie. To cecha prawdziwych liderów. Wsad Aleksandra Dziewy jest wisienką na torcie – 82:70 (2:3). Ciąg dalszy finałów nastąpi w Szczecinie. Mecz szósty w czwartek 15 czerwca.
- Jakub Karolak: 7/10 z gry, w tym 6/8 za trzy – 22 punkty
- Jeremiah Martin: 11/18 z gry – 29 punktów, 5 asyst i 5 zbiórek
- Aleksander Dziewa: 5/8 z gry – 14 punktów, 7 zbiórek