W wyjściowym składzie zadebiutował Marcel Gecov. Widać było jeszcze niestety brak zgrania tego pomocnika z kolegami. Adam Kokoszka po raz kolejny wystąpił w roli defensywnego pomocnika. To właśnie on dostrzegł na prawej stronie Pawła Zielińskiego, który po krótkim rajdzie dośrodkował w pole karne, a Flavio Paixao piekną główką nie dał żadnych szans na skuteczną interwencję Duszanowi Kuciakowi. Świetny nastrój fanów nie trwał długo. Już 5 minut później precyzyjnym uderzeniem obok muru z rzutu wolnego wyrównał Dominik Furman. Kolejna piłka do bramki Śląska wpadła w 53 minucie. Przy trzecim golu dla Legii akcja była rozgrywana przy polu karnym gości. Faulowany był Robert Pich. Wrocławianie czekali na gwizdek, stanęli w miejscu, a tymczasem legioniści przeprowadzili szybki kontratak zakończony trafieniem Nemanji Nikolicia. Protestujący kapitan Mariusz Pawełek został natomiast ukarany żółta kartką. Na dodatek sędzia Krzysztof Jakubik pierwszą połowę meczu skończył po 44 minutach, i trudno się dziwić, że na trybunach słychać było głośny sprzeciw. W drugiej połowie wrocławska drużyna wyraźnie opadła z sił. Pod sam koniec regulaminowego czasu niepilnowany Nikolić, ustalił wynik meczu na 4 do 1.
ŚLĄSK WROCŁAW - LEGIA WARSZAWA 1:4 (1:1)
Bramki: 1:0 F. Paixao (28), 1:1 Furman (33), 1:2 Jodłowiec (53), 1:3 Nikolić (70), 1:4 Nikolić (70).
Żółte kartki: Pawełek - Brzyski, Rzeźniczak.
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 12658
ŚLĄSK: Pawełek - Zieliński, Celeban, Pawelec, Dudu - Ostrowski (56 Pich), Kokoszka, Hołota - F. Paixao, Kiełb (80 Bartkowiak), Gecov (62 Biliński).
LEGIA: Kuciak - Bereszyński, Rzeźniczak, Pazdan, Brzyski - Furman, Jodłowiec - Żyro (80 Guilherme), Nikolić (90 Saganowski). Masłowski (46 Kucharczyk) - Prijović.