To miała być wojna polsko-rosyjska i rzeczywiście, to co działo się w łódzkiej Atlas Arenie, to była prawdziwa wojna. Napięta atmosfera na boisku udzieliła się także kibicom, którzy szczelnie wypełnili halę. Fani każde dotknięcie piłki przez Rosjan kwitowali gwizdami, a przy zagrywkach rywali także buczeli i trąbili.
Taniec radości po dwóch setach
Rywale nie przestraszyli się, bowiem początek meczu był dość wyrównany. Dopiero dzięki skutecznym atakom Mariusza Wlazłego Polacy wyszli na prowadzenie 14:9, a mogło być jeszcze wyżej, gdyby nie Aleksiej Spiridonow, który wziął na siebie ciężar zdobywania punktów. W końcówce zrobiło się 24:22, ale wszystko wyjaśnił Dmitrij Muserski, serwując w siatkę.
Bardzo podobnie wyglądał początek drugiego seta, w którym po trzech kapitalnych akcjach Wlazłego, prowadziliśmy 13:9. Jednak Rosjanie wiedzieli, że tylko wygranie tego seta przedłuża ich szanse na awans do czołowej czwórki i nie zamierzali się poddawać. Bardzo mocno zagrywał Muserski, kończył Pawłow i schodząc na druga przerwę techniczną, to rywale prowadzili 16:14. Dla Polaków też był to mecz o wszystko i teraz oni zdobyli 4 punkty z rzędu, a w głównej roli w tym czasie występował Piotr Nowakowski. Prowadziliśmy 24:20, a udany blok na Pawłowie, oznaczał dla Polaków awans do półfinałów.
W sobotę z Niemcami
Trzecią partie Polacy rozpoczęli wyraźnie rozluźnieni osiągniętym awansem (9:15). Co prawda potem udało im się jeszcze na chwilę zmniejszyć straty do dwóch punktów (16:18), ale końcówka seta znów należała do Rosjan, którzy wygrali 25:21.
Na początku czwartego seta znów w polskiej ekipie dominowała radość. Przegrywaliśmy 7:13 i wtedy nasi reprezentanci przypomnieli sobie, że warto powalczyć o wygraną za 3 punkty w tym spotkaniu, dającą im pierwsze miejsce w grupie. Szybko zrobiło się 16:17, jednak końcówka należała do Rosjan (22:25).
W tie-breaku Polacy znów zaczęli grać skutecznie. Prowadzili przez cały czas kilkoma punktami, by ostatecznie zwyciężyć 15:11. Dzięki temu wygrali grupę H i w sobotę o awans do finału zagrają z Niemcami.
AL/mic