Nowe nabytki – ponad 2000 prac artystów współczesnych
– O randze placówki muzealnej świadczą trzy elementy. Pierwszy to kolekcja. Drugim są ludzie i wreszcie trzeci to miejsce, siedziba muzeum – podkreśla Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu przypominając, że w przypadku wrocławskiego muzeum kolekcja sztuki współczesnej budowana była z oddaniem przez kolejne pokolenia.
Poczynając od dr Marii Stażewskiej, poprzez pracę prof. Pawła Banasia, pierwszego kustosza tych zbiorów, wreszcie kilkadziesiąt lat opieki i tworzenia kolekcji przez Mariusza Hermansdorfera oraz współczesnych – dr Barbarę Banaś, Barbarę Ilkosz i zespół specjalistów, który stworzyła Iwona Dorota Bigos, obecna kierowniczka Pawilonu Czterech Kopuł.
Kiedy dyrektor Piotr Oszczanowski obejmował funkcję szefa Muzeum Narodowego we Wrocławiu w kolekcji współczesnej było 20 tysięcy obiektów, dziś jest ich nawet o 30 procent więcej. W minionych dziesięciu latach zakupiono bądź pozyskano (bo artyści ofiarowywali również swoje prace muzeum) ponad 2000 prac. Na wystawie w Pawilonie Czterech Kopuł obejrzymy wybranych 100, resztę znajdziemy z opisami na stronie Muzeum Cyfrowe MNWr.
Iwona Dorota Bigos, kierowniczka Pawilonu Czterech Kopuł, gdzie obejrzymy nabytki, podkreśla, że wystawa została zaplanowana w ten sposób, że zwiedzający dostaną mapkę na wystawę stałą i na mapce będą mogli znaleźć nowe prace zakupione w ciągu ostatnich dziesięciu lat, które stały się teraz częścią wystawy stałej.
– Pokazujemy nie tylko dzieła sztuki, przedstawiamy również nasze muzeum od kulis, aby zwiedzający zobaczył, że kupowanie i pozyskiwanie prac artystów to nie operacja – idziemy, kupujemy i wieszamy/stawiamy. To długi, skomplikowany proces, nad którym pracuje grupa specjalistów – dodaje kierowniczka Pawilonu Czterech Kopuł, gdzie eksponowana jest sztuka współczesna.
Kolekcja otwarta! – co zobaczymy na wystawie
Ewa Partum, Dama z łasiczką
To nabytek Muzeum Narodowego we Wrocławiu sprzed dwóch lat. Jedna z czołowych artystek performans w Polsce. Współczesna praca pokazująca artystkę jako Damę z łasiczką Leonarda.
Grupa Luxus, z cyklu Strażnicy
To nie tylko historia jednego z cyklu obrazów wrocławskiej grupy Luxus z 1994 roku. To także historia o spotkaniu wspaniałych ludzi, profesorów hematologów – Aleksandra Skotnickiego i Artura Jurczyszyna, którzy są fanami sztuki, a z ich inicjatywy organizowane były aukcje dzieł sztuki, z których środki przeznaczano na ratowanie pacjentów z krakowskiej kliniki onkologii.
Obraz Grupy Luxus, prześmiewczy, odwołujący się do słynnych portretów Marilyn Monroe Andy'ego Warhola, do sztuki Zachodu w momencie, gdy w Polsce po strasznym czasie siermiężnej rzeczywistości zaczynała się kształtować nowa rzeczywistość.
Obraz nie sprzedał się na aukcji profesorów w Krakowie, a po latach do Muzeum Narodowego we Wrocławiu zgłosił się prof. Jurczyszyn.
– Profesor wiedział, że mamy całą serię „Strażników” Grupy Luxus. Okazało się, że obraz nie sprzedał się na aukcji i przez 27 lat wisiał w centrum hematologii, dodając kurażu pacjentom. Ponieważ jednak klinika zmieniała lokalizację i w nowej nie było miejsca na sztukę, profesor zapragnął, aby praca Grupy Luxus wróciła do Wrocławia – mówi Anna Chmielarz, jedna z kuratorek.
Mariusz Tarkawian, Leksykon
Rysunek ołówkiem Mariusza Tarkawiana, pochodzącego z Lublina, a mieszkającego w Warszawie artysty. – To największa w dziale grafiki praca, mierzące 4,5 metra szerokości in ponad 3 metry wysokości dzieło eklektyka wizualnego i narracyjnego, człowieka, który łączy wiele światów w swoje własne, najczęściej czarno-białe uniwersum. Z daleka praca jawi się jako łąka, choć naprawdę proporcje się nie zgadzają. Można dojrzeć poszczególne gatunki ptaków, owadów, wszystko misternie utkane ze świata zwierzęcego i roślinnego – mówi kuratorka Justyna Chojnacka.
Krzysztof Skarbek o swoim Wrocławiu
Profesor wrocławskiej ASP, na swojej gigantycznej pracy (7,5 metra szerokości!) pokazuje charakterystyczne elementy architektoniczne Wrocławia. Kompozycja, jak u Krzysztofa Skarbka, tętni kolorem. Jest malowana akrylem, gdzieniegdzie aerografem. I stanowi dominantę w pomieszczeniu. Oraz doskonałe tło do zdjęć dla wrocławian i turystów!
Koji Kamoji, obiekty z cyklu „Kamień, wiatr, woda i linia”
Artysta wykształcony w Japonii, ale od 1954 żyjący w Polsce. – Na początku jego twórczość pełna była koloru, ale w latach 60. XX wieku doszedł do minimalistycznej formuły łączącej poszukiwanie przestrzeni z kontemplacyjnym charakterem. Jego prace traktują o przemianie, pustce, są jak haiku, ogrody zen. Sam artysta słynie z asamblaży – wyjaśnia Anna Chmielarz.
W 2023 roku była szansa zakupienia prac z 2023 r. z cyklu „Kamień, wiatr, woda i linia”. Proste, organiczne materiały, szukanie przestrzeni, miejsca. Muzeum Narodowe aplikowało o pieniądze na 10 prac, ale placówka dostała środki tylko na 7 prac japońskiego artysty. – Koji Kamoji, który jest niezwykle wrażliwym człowiekiem, postanowił podarować nam 3 prace, abyśmy mieli komplet – dodaje kuratorka.
Aldona Mickiewicz, Arka I
Stara blaszana wanienka z obrazu Aldony Mickiewicz to historia osobista. Jej rodzice, jako młode małżeństwo, przyjechali do Polski z ostatnią falą repatriantów z Kresów Wschodnich i osiedlili się w Oświęcimiu. Ich przyjazd był organizowany szybko, wśród kilku rzeczy zabrali blaszaną wanienkę dla mającego się urodzić dziecka.
– To jawne nawiązanie do Arki Noego, Aldona Mickiewicz wspomina, że wanienka jest jej arką, ocaleniem, początkiem nowego życia w nowym miejscu. Sama artystka zaproponowała, że do obrazu olejnego podaruje jeszcze do kolekcji rysunek z arką opowiadający o tym, co się stało, gdy przyszedł wielki potop – tłumaczy Anna Chmielarz.
Wystawa potrwa do 2 marca 2025. Wtedy z jednym biletem zwiedzimy cały Pawilon Czterech Kopuł.