Udało nam się znaleźć także parę, która ogląda dzisiaj wszystkie mecze. Zresztą nie tylko we Wrocławiu. – Wczoraj byliśmy w katowickim Spodku na meczu reprezentacji Niemiec – mówi Krzysztof, student wrocławskiej Politechniki. – Ale ostrzymy sobie zęby na spotkanie z udziałem Polski – natychmiast dodaje jego dziewczyna Małgorzata, studiująca na Uniwersytecie Ekonomicznym.
Oboje polowali na bilety już w kwietniu. – Sprzedaż w Internecie miała się zacząć od godz. 16.00, a my już od 15.00 klikaliśmy co kilka sekund. No i się udało – opowiada Krzysztof. – Będziemy mocno trzymać kciuki za naszą reprezentację. Marzymy, aby wszystkie mecze w grupie wygrała do zera. Potem na pewno będzie trudniej, ale byłoby wspaniale, gdyby Polacy zagrali w finale. Atmosfera na trybunach jest super – cieszy się pani Małgosia.
W trakcie pierwszego meczu przed halę zaczęli już przychodzić kibice, którzy mieli bilety na dwa kolejne spotkania (w tym mecz Polaków). – W naszym mieście, co prawda na pierwszym miejscu jest żużel, ale my lubimy siatkówkę. Nasz syn grał w lokalnej drużynie, a my uwielbiamy poodbijać sobie piłkę na plaży. Jeszcze nie byliśmy na meczu polskiej reprezentacji, ale oglądając spotkania Polaków w telewizji widzimy, jak fani się tu wspaniale bawią. Więc pewnie też się tym zarazimy - zgodnie, jak przystało na małżeństwo, mówią Aldona i Jarosław z Leszna.
Przyjechali do Wrocławia w towarzystwie swojego syna Adama i jego dziewczyny Justyny. Dla tej pary oglądanie meczów siatkarzy z trybun nie jest nowością. Adam jak wspomnieli rodzice, sam uprawiał siatkówkę. A jego dziewczyna? – W mieście, z którego pochodzę, nie sposób nie być kibicem siatkówki. Od dawna chodzę na mecze, także te ligowe. Bardzo podobały mi się spotkania ZAKSY z Resovią. Oczywiście staramy się także być na spotkaniach reprezentacji – opowiada Justyna z Kędzierzyna Koźla.
Obecnie w Hali Stulecia trwa mecz Kamerun – Wenezuela, a spotkanie Polska – Australia rozpocznie się o godz. 20.15.
AL