wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

4°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Pojadą w rajdzie Budapeszt-Bamako starym polonezem za 416 zł. Do przejechania mają prawie 20 tys. km
Kliknij, aby powiększyć
Na zdjęciu pilot - Julian Obrocki (z lewej) i kierowca - Marek Prokopowicz stoją przy wjeździe na wrocławski Rynek, oparci o poloneza, którym wezmą udział w rajdzie Budapeszt-Bamako. fot. Michał Kurowicki
Na zdjęciu pilot - Julian Obrocki (z lewej) i kierowca - Marek Prokopowicz stoją przy wjeździe na wrocławski Rynek, oparci o poloneza, którym wezmą udział w rajdzie Budapeszt-Bamako.

Wyjeżdżająca za kilka dni z Wrocławia załoga - kierowca Marek Prokopowicz i pilot Julian Obrocki wezmą udział w rajdzie Budapeszt-Bamako. Jadą starym, kupionym za 416 zł polonezem cargo, który wcześniej służył jako karetka we wrocławskim pogotowiu. Impreza rozpoczyna się 21 października. Zgłosiło się 250 ekip. Do przejechania jest prawie 20 tys. km.

Reklama

Ich samochód to seryjny Polonez, którym w zeszłym roku przez Bałkany jeździł Prokopowicz. Ledwo nim wrócił, bo rozsypało się tylne łożysko. Dlatego po powrocie zapobiegawczo wymienił wszystkie łożyska w samochodzie.

W polonezie mają silnik, który zna cała Afryka

Jeszcze ważniejsza była całkowita wymiana silnika na zasilany dieslem, który także pochodzi ze starego Poloneza. To wolnossący silnik o pojemności 1,9. Jego główną zaletą jest to, że jest znany w Afryce. Jeśli cokolwiek stanie się z nim, powinno się to udać naprawić.

Polonez ma 280 tys. km przebiegu. Wcześniej służył we wrocławskim pogotowiu ratunkowym. Oprócz wspomnianego silnika, wymienione zostały amortyzatory, zamiast elementów gumowych założono poliuretanowe.

Na niektóre elementy nie będziemy mieli wpływu, więc jeśli zepsuje się skrzynia biegów lub most napędowy, którego nie bierzemy z racji gabarytów, będziemy musieli kombinować na miejscu. Spawaczy tam nie brakuje, są praktycznie w każdej miejscowości. Najwyżej wrócimy z połową innego samochodu.
Marek Prokopowicz

Rajd Budapeszt-Bamako zamiast Paryż-Dakar

Jeden z najsłynniejszych rajdów w historii czyli Paryż-Dakar od 2009 roku ze względów bezpieczeństwa przeniesiono do Ameryki Południowej. W jego miejsce grupa pasjonatów  zorganizowała, cieszący się coraz większą popularnością rajd pod nazwą Budapeszt-Bamako.

Nowa impreza ma dwa cele. Pierwszy to samo ściganie się pojazdami po bezdrożach Afryki, głównie Sahary. Drugi, nie mniej ważny, to niesienie pomocy humanitarnej w biednych rejonach, przez które przejeżdżają załogi startujące w wyścigu.

W tym roku, ze względu na pandemię koronawirusa, rajd Budapeszt-Bamako wyruszy ze stolicy Węgier w kierunku Afryki nieco później niż zwykle, bo dopiero 21 października. Do wyścigu zgłoszono tysiąc różnych pojazdów. Ostatecznie zakwalifikowano 250. Wśród nich większość to nowoczesne maszyny.

Nasza ekipa pojedzie w kategorii „Duch pustyni”

Jednak jest też grupa starych aut z klimatem, która jedzie w kategorii „Duch pustyni”. To właśnie ich załogi przewożą najwięcej darów z pomocą medyczną i humanitarną. Będą ją rozdawać wśród żyjących w skromnych warunkach lokalnych społeczności z obszaru Sahary i właśnie w tej kategorii staruje nasza ekipa polonezem.

Dodajmy, że pomimo nazwy rajdu Budapeszt-Bamako, tegoroczna edycja nie zakończy się w stolicy Mali, Bamako. Tym razem na metę wybrano stolicę Sierra Leone, miasto Freetown. Kierowcy przejadą po kolei przez: Węgry, Słowenię, Włochy, Francję, Hiszpanię, Maroko, Mauretanię, Senegal, Gwineę i Sierra Leone. Trasa liczy ok. 9,5 tys. km.

Większość załóg planuje zakończyć swoją przygodę w Sierra Leone i wrócić do domów samolotami. Jednak nasza, jadąca polonezem załoga, postanowiła inaczej. Zamierzają odpocząć kilka dni i wrócić do Wrocławia swoim ukochanym polonezem, a to razem prawie 20 tys. km.

Jego historia łączy dwa rajdy Dakar

Pilotem w naszej załodze będzie Julian Obrocki, który właśnie skończył 70 lat. Jego doświadczenie i znajomość trasy mogą okazać się bezcenne. Wynika to z tego, że jako jeden z zawodników, brał udział w oryginalnym, starym rajdzie Paryż-Dakar w… 1988 roku.

Przed 34 laty jechał i dotarł do mety wyścigu z Paryża do Dakaru, w przygotowanej specjalnie na tą imprezę w Starachowicach, wojskowej ciężarówce Star 266.

Kocham Afrykę i stary rajd Paryż-Dakar. Ta impreza była w tamtych czasach największym szaleństwem świata. Startowało w nim po tysiąc zawodników. Jechali przez Saharę. Nie było wtedy takich słów, jak Internet czy telefon komórkowy. Więc jak pojechało tysiąc ludzi przez Saharę i oni rozjechali się na boki, organizator miał kłopoty, a wśród uczestników często był strach o przeżycie.
Julian Obrocki, wrocławski dziennikarz

Jak wspomina Obrocki start rajdu odbywał się na ulicach Paryża. Zaczynał się w noc sylwestrową z 31 grudnia 1987 roku na 1 stycznia 1988 roku, a jego Stara 266 i innych zawodników żegnało wtedy kilka milionów ludzi na ulicach miasta.

Choć 21 października 2022 roku w Budapeszcie nie będzie raczej takich tłumów, to życzymy naszej załodze jak najlepszego występu, dojechania do mety w stolicy Sierra Leone i szczęśliwego powrotu. Przygotowania do wyprawy i to jak radzi sobie na trasie nasza załoga można śledzić na ich stronie internetowej. 

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl