Około godziny 14:00, 5 lutego, w centrum wybuchł pożar samochodu dostawczego. Spaliła się maska i kabina auta.
Płonący samochód stał tuż przy elewacji Starej Giełdy, dlatego ze względu na zagrożenie spowodowane ogniem i dymem, ewakuowano pracujących tam ludzi.
- To auto stało tuż pod oknami naszego biura, więc od razu wyszliśmy - powiedziała jedna z kobiet, które opuściły budynek.
Na miejsce przyjechały 3 zastępy straży pożarnej. Trwa akcja dogaszania pojazdu.
- Strażacy będą także sprawdzać zadymione pomieszczenia w budynku, przy którym stanęło auto - powiedział nam kpt Damian Górka z KP PSP we Wrocławiu.
Sytuacja wraca do normy, ale straż apeluje, by nie utrudniać akcji.
Samochód, który spłonął nie jest autem elektrycznym.
- Doszło do samozapłonu. Kierowca poczuł dym jeszcze w czasie jazdy, więc natychmiast zaparkował - powiedziała st. aspirant Aleksandra Ferus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.