W niektórych rejonach Polski w piątek napadało tyle deszczu, ile zazwyczaj przypada na cały miesiąc. Na Dolnym Śląsku spadło „tylko” 20–30 mm, a w górach pojawił się pierwszy śnieg.
Dzisiaj rano (sobota 4 listopada) przywitało nas błękitne niebo i przyjemne, nieco chłodne powietrze o temperaturze 11 stopni Celsjusza. Ale Jakub Gawron, meteorolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, ostrzega, że to nie potrwa długo.
Niedziela we Wrocławiu
W niedzielę oraz w nocy z niedzieli na poniedziałek powinniśmy być przygotowani na porywisty wiatr wiejący z prędkością 55–60 km/h.
Nie jest to pogoda zasługująca na ostrzeżenia, wszystko jest w normie. Jedyne na co warto zwrócić uwagę, to odczuwalna temperatura, która będzie niższa, niż wskazują termometry.Jakub Gawron, meteorolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej
A ile wskażą wrocławskie termometry? W niedzielę i poniedziałek 13–14 stopni Celsjusza.
Będzie też padało, ale umiarkowanie.
Niedziela na Pogórzu Sudeckim i w Sudetach
Również na Dolnym Śląsku pogoda będzie się zmieniała. W niedzielę i poniedziałek wiatr na Pogórzu Sudeckim osiągnie prędkość 65 km/h. W Sudetach jednak z obecnych 90 km/h wiatr zwiększy moc najpierw do 100 km/h (w nocy z soboty na niedzielę), a później nawet do 120 km/h (w nocy z niedzieli na poniedziałek).
Czekają nas opady. W niedzielę deszcz, a z niedzieli na poniedziałek deszcz ze śniegiem i śnieg.
Temperatura nieco powyżej 0 stopni Celsjusza.