wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

17°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 23:40

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Węgry, samobójstwo i sitcomy

Gyorgy Palfi – reżyser filmu „Swobodne opadanie”, który widzowie mogą zobaczyć na tegorocznych Nowych Horyzontach był gościem Gazeta Cafe.

Reklama

Gorący wieczór po jeszcze gorętszym dniu, kiedy nawet mały wietrzyk nie przynosi wytchnienia – w takiej aurze przyszło rozpocząć wtorkowe spotkanie z węgierskim reżyserem. Choć przyznać trzeba, że otworzył je akcent dość mocny, bo samobójstwo. To nawiązanie nie tylko do festiwalowego filmu „Swobodne opadanie”, którego główna bohaterka nieudolnie popełnia samobójstwo, ale również do klimatu i kondycji współczesnych Węgier. Choć gość spotkania stanowczo nie zgodził się ze stwierdzeniem Krzysztofa Vargi, iż melancholijny klimat tego kraju sprzyja samobójstwom, to jednak w sposób dość gorzki podsumował węgierską kinematografię:

- Jeśli chodzi o film, sytuacja na Węgrzech nie jest najlepsza, a odpowiedzialna jest za to głównie polityka. Po zmianie rządu w 2010 roku, nowy prawicowy rząd zlikwidował fundację zajmującą się dotowaniem kultury. Dlatego przez cztery lata na Węgrzech praktycznie nie powstawały filmy. Obecnie udało się oddzielić politykę od sztuki, dlatego sytuacja nieco się poprawia. Jednak jeszcze nie jest do końca dobrze – przyznał Palfi. – Na Węgrzech nie ma obecnie żadnego nurtu filmowego, są raczej pojedyncze figury. Ogólnie twórców można podzielić na tych, którzy koncentrują się na własnych potrzebach twórczych oraz tych, którzy tworzą filmy wyraźnie pod publikę.

Film Palfiego to nie jedyna węgierksa produkcja pokazywana na festiwalu. Widzowie mogą zobaczyć również film „Biały Bóg” Kornela Mundruczo, który uważany jest za metaforę polityczną kraju. Podczas spotkania Gyorgi Palfi zaapelował jednak, by nie tworzyć historii współczesnych Węgier na podstawie tych dwóch filmów, bo nie będzie ona do końca prawdziwa.

Reżyser zdradził również jak wyglądała praca nad filmem „Swobodne opadanie”:

- Mieliśmy niewiele czasu, dlatego to ja wybrałem konkretnych aktorów. Potem jednak usiedliśmy wszyscy razem, przedyskutowaliśmy poszczególne sceny. Niekiedy sami dopasowali się do danych ról, przekazali mi też swoje sugestie, które w kilku miejscach zaowocowały konkretnymi zmianami w scenariuszu.  

Ale spotkanie to nie tylko rozmowa o pokazywanym na festiwalu filmie i kinematografii Węgier. Reżyser zdradził też kilka ciekawych faktów o sobie – odrzucił propozycję ze Stanów Zjednoczonych ze względu na słaby scenariusz, chętnie zrobiłby film w Polsce, i mimo, że jego spojrzenie na kino ukształtowało mnóstwo dotychczasowych twórców, z Davidem Lynchem na czele, to uwielbia oglądać….sitcomy.

Małgorzata Węgrzyn

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl