Ta historia z jednej strony przeraża, z drugiej przywraca wiarę w ludzi.
"Kilka dni temu przyjęliśmy taką oto kawię domową, która człowiek postanowił wywalić w folii i w kosmetyczce w śmietniku na plastiki. Wszystko to stało się na Księżu Małym, na ul. Brochowskiej. Na całe szczęście łyse maleństwo zostało odnalezione przez Pana, który zbierał akurat złom. Pan Piotr, bo tak ma na imię, kupił sianko za ostatnie pieniądze i przywiózł maleńką do nas. Ta piękna postawa absolutnie nas wzruszyła".TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu na Facebooku
Uratowana świnka przechodzi teraz 15-dniową kwarantannę w schronisku przy Ślazowej. - Leczymy ją też, bo ma problemy ze skórą. Na szczęście przeżyła dzięki panu Piotrowi - mówi Aleksandra Cukier, rzeczniczka prasowa wrocławskiego schroniska.
I dodaje: - Chcielibyśmy mu w zamian pomóc. Pan Piotr to skromny człowiek. Od siebie szykujemy dla niego trochę produktów, ale jeśli ktoś chce dołączyć, to prosimy o rękawiczki, szalik, czapkę, ciepłe buty w rozmiarze 42, bluzy czy kurtkę XL albo produkty spożywcze.
"Pokażmy razem, że dobro wraca!" - piszą przedstawiciele schroniska.
"Chylę czoła przed panem Piotrem"
Postawa pana Piotra wzruszyła wiele osób. Pod postem na Facebooku schroniska ruszyła lawina pełnych wsparcia i podziwu komentarzy.
"Zapraszam serdecznie Pana Piotra na wigilię do siebie, rodzinna atmosfera i dom pełen zwierząt czekają na ugoszczenie honorowego gościa, prezenty pod choinka również się znajdą dla bohatera" - napisała na Facebooku jedna z internautek.
"Aż mnie ciarki przeszły... Piękny gest" - dodała inna. "Chylę czoła przed Panem Piotrem. Sam będąc w trudnym położeniu nie zatracił cudownego serca, wiele osób może się uczyć empatii".