Rozgrywający Klassen wystartował 4 asystami. Po jego podaniach punkty zdobywał głównie center Miletić. Trafiali także inni, dzięki czemu Śląsk odskoczył na 7 oczek. Zespół z Ankary, finalista poprzedniego Eurocupu, w tym roku walczący o play-off, chciał i był cały czas blisko. Ofensywną pierwszą kwartę wygrał 27:26.
Gdy trener Winnicki poprosił o czas, przeciwnicy byli na 72-procentowej (!) skuteczności z gry. Nie speszyło to wrocławian, którzy odpowiadali efektywnymi wejściami pod kosz. Pod nieobecność kontuzjowanych starszych kolegów minuty dostał 22-letni Mikołaj Adamczak. Gospodarze, po dobrym początku, niestety zaczęli mieć problemy po obu stronach parkietu. Na przerwę zeszli z 10-punktową stratą.
Na trybunach było sporo pustych krzesełek. Kibice, którzy przyszli, są na zdjęciach naszej fotografki.
Do rotacji wskoczył także 20-letni Kuba Piśla, ale tylko na kilka chwil. Ozdobami trzeciej części były wsad Gravetta i blok Jonesa na Mileticiu, mimo to temperatura na boisku mocno się obniżyła. Goście z Turcji kontrolowali wynik i prowadzili 8 punktami. Mieli w Orbicie pracę do wykonania – musieli wygrać, żeby przedłużyć szanse na wyjście z grupy B z szóstego miejsca.
W kończącej mecz i całą rundę zasadniczą kwarcie swobodnie powiększyli przewagę i ostatecznie zwyciężyli 86:70.
WKS zajął z bilansem 2-16 ostatnie miejsce w tabeli grupy B i odpadł z rozgrywek Eurocup 2023/2024. W dwóch sezonach udało się wygrać 3 z 36 meczów. Teraz wszystkie ręce na pokład, by walczyć o play-off w PLK. Hej, Śląsk!