Rok miał rozpocząć się dla ekipy #VollleyWrocław w pierwszy weekend od spotkania z Energą MKS Kalisz. I miał to być mecz o wielkim ciężarze gatunkowym, między sąsiadami w tabeli, walczącymi o awans do czołowej ósemki Tauron Ligi Kobiet. Spotkanie jednak przełożono na prośbę ekipy z Dolnego Śląska, najpewniej na 20 lutego. Wrocławianki dotknęła plaga chorób.
W końcu spotkałyśmy się na pierwszym treningu w komplecie. Co na pewno cieszy, bo mogłyśmy się wyżyć i postrzelać trochę na siatce. Mam nadzieję, że w Bydgoszczy pokażemy się z jak najlepszej strony.środkowa Gabriela Ponikowska, kapitan #VolleyWrocław
Te kilka zdań, powiedziane w klubowych mediach zaledwie w przedmeczowy czwartek, dobitnie pokazało w jak bardzo podbramkowej, zdrowotnej sytuacji były wrocławianki przez ostatnie tygodnie.
Niespodziewane trudności #VolleyWrocław
Pałac Bydgoszcz wygrał do tej pory zaledwie dwa ligowe mecze - drużynami z Tarnowa i Mielca. Zamykał tabelę. Czas pokazał, że okoliczności kadrowe mają znaczenie. Pierwszy set #VolleyWrocław przegrał aż 11:25. Mając olbrzymie problemy z precyzyjnym przyjęciem zagrywki i ze skończeniem ataku. Dość powiedzieć, że najlepsza atakująca całej ligi – Julia Szczurowska - zdołała w pierwszej partii zdobyć zaledwie punkt.
W drugiej odsłonie trener Michal Masek zdecydował się rotować składem. Na rozegraniu zameldowała się Adriana Szady w miejscu Lucie Muhlsteinovej. Parkiet opuściła też Kinga Stronias. Na placu pojawiła się Joanna Chorąża. Trudno było nie odnieść wrażenia, że czynnik zdrowotny miał tu spore znaczenie, chodziło tak o poprawę gry, jak i o fakt, kto wytrzyma trudy spotkania. Korekty przyniosły skutek. Wrocławianki po dobrych zagrywkach, punktowych seriach Szczurowskiej w ataku i solidnej grze blokiem wygrały set do 21.
Kolejne partie nie miały większej historii. Bydgoszczanki za sprawą skutecznej w ataku Joanny Sikorskiej (30 pkt.!!) szybko budowały przewagę w środku seta i dowoziły wynik, raz do 19, innym razem do 16.
Kto następny w ligowej kolejce?
Po nieoczekiwanym potknięciu w dalekiej Bydgoszczy trzeba szybko się otrząsnąć i wrócić do używalnego zdrowia. W sobotę w roli gospodarza #VolleyWrocław czeka starcie z faworyzowanymi Rysicami z Rzeszowa. Tutaj niespodziankę też weźmiemy w ciemno.