Po udanej karierze na Uniwersytecie South Dakota Marcus Sims zdecydował się na wyjazd za ocean. Trafił do niemieckiej drużyny Schwabisch Hall Unicorn i walnie przyczynił się w awansie zespołu do finału niemieckich rozgrywek, a sezon zakończył jako najlepszy punktujący i najlepszy running back (biegacz) ligi.
– Wybrałem Panthers, ponieważ wierzę, że organizacyjnie reprezentują europejski poziom i będą ponownie walczyć o mistrzostwo Polski. Wrocław jako miasto ma wszystko, czego szukałem. Tradycję, piękno i potencjał, którego szukałem dla swojej przyszłości. Już nie mogę się doczekać przyjazdu i poznania z bliska jego kultury – mówi nowy zawodnik Panthers.
Przed Simsem trudne zadanie, bowiem na swojej pozycji zastępuje Jamala Schultersa, który był ulubieńcem kibiców we Wrocławiu. – Na boisku obiecuję kibicom im efektowne zagrania i dużo przyłożeń. To jednak nie wszystko. Chcę być prawdziwym liderem drużyny na i poza boiskiem i doprowadzić ją do mistrzostwa Polski – zapowiada.
Sims będzie miał za zadanie prowadzić ofensywę Panthers razem z Kyle’m Israelem, który umowę z wrocławskim klubem podpisał na początku grudnia.
– To wielkie wyróżnienie i zarazem komplement wiedzieć, że jesteśmy w stanie swoją atrakcyjnością konkurować z najlepszymi ligami w Europie. Na pewno jest w tym wielka zasługa miasta, które nie tylko przyciąga swoimi urokami, ale też z roku na rok coraz bardziej docenia futbol amerykański i umożliwia rozwój naszego klubu – mówi menedżer Panthers Wrocław Jakub Głogowski.
To jednak nie koniec ruchów transferowych. W najbliższym czasie można się spodziewać kolejnych wzmocnień zarówno wśród zawodników jak i w sztabie trenerskim.
Zobacz także: