Rozgrywany na stadionie Olimpijskim Drużynowy Puchar Świata to prawdziwe święto żużla we Wrocławiu, okraszone nietypowym spotkaniem z kibicami w sercu miasta. Żużlowcy z najlepszych drużyn narodowych wjechali dziś (27 lipca) na rynek na pokładzie Fredrusia – autobusu bez dachu. Wśród zawodników byli oczywiście Polacy, w tym Janusz Kołodziej i Bartosz Zmarzlik. W paradzie uczestniczyły także motocykle marki Harley Davidson oraz pikap Monster Energy z dwiema dziewczynami na pace i jedną za kierownicą.
Żużlowe mistrzostwa świata (Monster Energy FIM Speedway World Cup) trwają od 25 lipca. W pierwszym meczu Duńczycy pokonali Niemców i awansowali do finału. W drugim Francja była lepsza od Finlandii. Kolejny etap to baraż w piątek 28 lipca. O ostatnie miejsce w finale powalczą w nim: Szwecja, Australia, Francja i Czechy.
Finał w sobotę 29 lipca. Pojadą w nim Duńczycy, Brytyjczycy i Polacy (jako gospodarze), a także drużyna, która wygra baraż.
Przed stadionem Olimpijskim są strefy kibica. Są w nich pokazy motocyklowe, konkursy i spotkania z żużlowcami, którzy rozdają autografy. Można zrobić sobie zdjęcie z trofeum, które dostanie najlepsza żużlowa ekipa narodowa na świecie.